jak poruszać się po blogu?


Jak poruszać się po blogu?
Po prawej stronie znajduje się lista linków "TEMATY". Są to etykiety zgodne z tematami w podręczniku oraz określenie "Pokój nauczycielski". Po naciśnięciu którejkolwiek etykiety przenoszeni jesteśmy do grupy wpisów związanych z danym tematem. Będą tam ciekawostki, pomysły na urozmaicenie lekcji, ciekawe linki czy krótkie prezentacje dotyczące określonego tematu. Odnośnik "Pokój nauczycielski" prowadzi do notek związanych z pomysłami lub ogólnymi informacjami dotyczącymi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości lub sposobami prowadzenia zajęć.
Każdy post można komentować. Komentarze w naszym zamierzeniu mają stanowić cenną wartość dla całego bloga, ponieważ pozwolą poznać Państwa opinie zarówno na temat podręcznika czy jego obudowy, jak również wymienić się doświadczeniami. Dlatego też serdecznie zapraszamy do lektury i zachęcamy do dyskusji.

środa, 29 września 2010

:: zmiany na GPW

Od 01 stycznia 2011 roku  na Giełdzie Papierów Wartościowych szykują się znaczące zmiany. Rada Giełdy Papierów Wartościowych zdecydowała o wydłużeniu czasu notowań. Obecnie odbywają się one w godzinach 8.00 - 16.35, natomiast od nowego roku mają być wydłużone do 17.30 (szczegółową rozpiskę godzinową poszczególnych notowań można znaleźć tutaj na stronie GPW)

sobota, 25 września 2010

:: ogólnie o zajęciach lekcyjnych

W nauczanie przedsiębiorczości wpisane jest pewnego rodzaju „ryzyko zawodowe”, czyli konieczność ciągłego poszukiwania informacji merytorycznych oraz sposobów na zaprezentowanie ich młodzieży podczas zajęć. Mam nadzieję, że poniższy pokaz stanie się inspiracją do poprowadzenia lekcji...

środa, 22 września 2010

:: a może by tak urozmaicić lekcje o kredytach?

Dla nas nauczycieli, najlepiej byłoby gdyby na taką lekcję o kredytach przybył specjalista, z któregoś z zaprzyjaźnionych banków … ale doskonale wiemy jak to jest z pracownikami banków – najczęściej mają ochotę nam pomóc, kiedy akurat omawiamy zupełnie inny temat.
Ja do takiej lekcji angażuję uczniów zadając im w ramach pracy domowej odwiedzenie kilku banków spotkanych po drodze do domu. Z odwiedzin tych mają przynieść na lekcję różnego rodzaju ulotki dotyczące kredytów. Zaznaczam również, iż ulotki mają dotyczyć różnego rodzaju kredytów (przynajmniej w obrębie ławki).
W ten sposób uczniowie są zaangażowani w lekcję – ponieważ na podstawie reklam mogą opowiadać o różnego rodzaju kredytach, porównując przy okazji oferty różnych banków. A ja uzupełniam informacje, podsumowuję, grupuję i nie muszę się martwić o ciekawostki związane z bieżącymi ofertami kredytowymi. Osoby najbardziej zaangażowane w uczestnictwo w lekcji zostają nagrodzone plusami za aktywność.
Jeśli mam więcej czasu (tak żeby o kredytach porozmawiać na dwóch lekcjach), to o rodzajach kredytów opowiadam sama, posiłkując się oczywiście doświadczeniami młodzieży. A uczniów proszę o wyszukanie na rynku ulotek, reklam, ofert w internecie dotyczących kredytów 0%. I w czasie lekcji analizujemy wspólnie takie oferty, ja mam też czas na podkreślenie ogromnej wagi dokładnego czytania umów i praw konsumenta w takich przypadkach.
Polecam serdecznie tego typu pogadankowe lekcje z autentycznymi ofertami w roli głównej, ponieważ są o wiele bardziej wartościowe niż teoretyczne wykłady. Teorię dotyczącą kredytów uczeń zawsze może znaleźć w podręczniku.

sobota, 18 września 2010

:: obligacje (nie)skarbowe

Mówisz: obligacje – i od razu dodajesz:  skarbowe. Tymczasem obligacje to forma pożyczki, którą emitent zaciąga u nabywcy papierów wartościowych.  A emitentem nie zawsze jest Skarb Państwa. Często na zaciągnięcie długu u przeciętnego Kowalskiego decydują się przedsiębiorstwa albo samorządy. Z zasady tego typu inwestycje są mniej bezpieczne niż te, gwarantowane przez państwo. Dlatego emitenci, aby zachęcić potencjalnych kupujących, decydują się na wyższe oprocentowanie. Podobnie jak na rynku kredytów jest ono uzależnione od stawki WIBOR, czyli kosztu pożyczki na rynku międzybankowym (tutaj możesz sprawdzić  aktualne stopy WIBOR).  Do niej dodaje się marżę, której wysokość zależy od ilości wyemitowanych papierów oraz czasu wykupu.  Często dochodzi nawet do 3 punktów procentowych. Zazwyczaj najwięcej dają zarobić mało znane przedsiębiorstwa, nienotowane na giełdzie. Nieco mniejszych zysków można się spodziewać z obligacji dużych spółek giełdowych. W dalszej kolejności mamy obligacje samorządowe, a najniżej oprocentowane są skarbowe.
Jak można kupić nieskarbowe papiery dłużne? Wbrew pozorom, dla przeciętnego Kowalskiego nie jest to łatwe, z uwagi na to, że obrotem zajmują się banki oraz wybrane domy maklerskie. To właśnie one zazwyczaj wykupują całą pulę lub oferują ją inwestorom instytucjonalnym. Jednak rok temu, we wrześniu, na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych pojawiła się platforma obrotu obligacjami – czyli rynek Catalyst. To właśnie tam inwestorzy indywidualni, posiadający rachunki w biurze maklerskim, mogą dokonywać transakcji kupna i sprzedaży obligacji. Nie jest to jednak rynek dla Kowalskiego z mało zasobnym portfelem – cena nominalna wynosi zazwyczaj 1000 zł, kilka instrumentów wyceniono na 100 zł, ale zdarzają się i takie za 500000 zł. Ile można zarobić? O wyliczenia pokusiła się Rzeczpospolita. Znajdziesz je tutaj.

wtorek, 14 września 2010

:: teczka – to nie musi kojarzyć się źle

Często zdarza się tak, że nie mamy pomysłu na sposób zdobycia ocen przez uczniów. Zwłaszcza w klasach dodatkowo zainteresowanych przedmiotem. Praktykowanym przeze mnie jest projekt długoterminowy (bo roczny) pod kryptonimem „teczka”, który oceniany jest przeze mnie dwa razy w roku (przed wystawieniem ocen semestralnej i końcowej).
Projekt ten polega na gromadzeniu przez uczniów artykułów, dotyczących omawianych na lekcjach przedsiębiorczości tematów czy zagadnień. Stawiane warunki techniczne zależą od nauczyciela, ja zakładam, że do każdego tematu z podręcznika w teczce powinny znaleźć się dwa artykuły. Przy okazji warto zwrócić uwagę na różnicę między artykułem a notką prasową (wsad merytoryczny, objętość, tematyka). Artykuły powinny być ułożone wg chronologii podręcznika, powinny pochodzić z czasopism fachowych i dodatków tematycznych do prasy codziennej (a nie dobre rady z Tiny czy innej Pani Domu). Nie mogą być starsze niż z początku  roku kalendarzowego, w którym zaczyna się dany rok szkolny (bo przedsiębiorczość bardzo ewaluuje i uświadomienie uczniom tego faktu jest ważne na początku pracy nad teczką). Aby stopień trudności był wyższy można zaplanować również „obronę teczki” czyli opowiedzenie przez właściciela teczki o wskazanych przez nauczyciela artykułach (tak żeby uczniowie nie zlecali pracy rodzicom, a sami byli zaangażowani w jej tworzenie).
Przy okazji materiały z teczki mogą być pomocne dla nauczyciela (bo z założenia pozostawiane są po ocenieniu w pracowni), zgromadzone w jednym miejscu  mogą uzupełnić informacje potrzebne do prowadzenia lekcji, są źródłem wielu ciekawostek.
Czyli jeden projekt a tyle korzyści: ocena, poszerzenie wiedzy ucznia, dodatkowy materiał do prowadzenia zajęć.

:: czy grosz jest warty grosz

Przy omawianiu historii pieniądza, dyskutując o różnych formach pieniądza w przeszłości rozmawiam z uczniami również o pieniądzu kruszcowym. Wprawdzie czasy tego pieniądza w obiegu mamy już za sobą, a prawo Kopernika – Greshama uregulowało sytuacje pieniądza lepszego i gorszego na rynku, to jednak mamy na naszym polskim rynku pewien ciekawy ewenement.
Wartość produkcji monet jednogroszowych jest wyższa niż ich wartość nominalna, oznacza to, że jest to produkcja bardzo mało rentowna (w NBP zastanawiano się niejednokrotnie nad wycofaniem groszówek z obiegu – ale jak na razie na myśleniu o tym się kończyło). Kilogram  surowca, z którego są groszówki wyprodukowane (mosiądz manganowy) wart jest w skupie około 10 zł, kilogram jednogroszówek to około 600 sztuk, więc na tym kilogramie teoretycznie do przodu mielibyśmy mniej więcej 4 zł.  Oczywiście nie oznacza to, iż tak po prostu możemy nazbierać jednogroszówki i zanieść je do skupu metali, ponieważ zbywanie w ten sposób pieniądza jest niezgodne z prawem.
Dywagacje, przeliczenia i dyskusje na ten temat można poczytać tutaj i tutaj.

piątek, 10 września 2010

:: sztuka pisania

Trzeba napisać cv lub list motywacyjny? Nic prostszego – www.google.pl... Wzorów jest mnóstwo – tylko dlaczego wysyłane aplikacje pozostają bez odzewu? Powód jest prosty – dokumenty pisane według szablonów nie uwzględniają potrzeb pracodawcy i uwarunkowań danego stanowiska pracy. Zatem podstawą napisania dobrego curriculum vitae oraz listu skierowanego do potencjalnego pracodawcy jest dokładne przeanalizowanie oferty lub ogłoszenia pod kątem oczekiwań oraz zakresu obowiązków.. Kolejny krok to zastanowienie się jakie umiejętności i cechy osobowości pozwolą tym wymaganiom sprostać. Całkiem dobrym sposobem może być zebranie informacji w tabelce, choćby takiej:

Po takiej analizie pisanie dokumentów aplikacyjnych będzie dużo łatwiejsze, a rekrutujący z pewnością zainteresuje się konkretnymi faktami, datami, liczbami. Nie można też zapomnieć o uporządkowaniu informacji, tak by nasza wizytówka - bo w końcu CV lub list motywacyjny można tak potraktować – była jasna, przejrzysta i klarowna.
Pracownicy agencji pośrednictwa pracy radzą też, aby na wysyłane aplikacje popatrzeć jak na produkt, który chcemy sprzedać pracodawcy. Tutaj znaleźć można kilka dosyć interesujących porad, jak zrobić to dobrze i uniknąć wielu błędów.
Jeśli jednak autoprezentacja na papierze znacznie wykracza poza nasze umiejętności, albo dotychczasowe działania w zakresie ubiegania się o pracę nie przynoszą pożądanych efektów, warto zastanowić się nad weryfikacją dokumentów przez eksperta. Tego typu odpłatną usługę można zamówić choćby na internetowych portalach: tutaj, tutaj lub tutaj.