jak poruszać się po blogu?


Jak poruszać się po blogu?
Po prawej stronie znajduje się lista linków "TEMATY". Są to etykiety zgodne z tematami w podręczniku oraz określenie "Pokój nauczycielski". Po naciśnięciu którejkolwiek etykiety przenoszeni jesteśmy do grupy wpisów związanych z danym tematem. Będą tam ciekawostki, pomysły na urozmaicenie lekcji, ciekawe linki czy krótkie prezentacje dotyczące określonego tematu. Odnośnik "Pokój nauczycielski" prowadzi do notek związanych z pomysłami lub ogólnymi informacjami dotyczącymi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości lub sposobami prowadzenia zajęć.
Każdy post można komentować. Komentarze w naszym zamierzeniu mają stanowić cenną wartość dla całego bloga, ponieważ pozwolą poznać Państwa opinie zarówno na temat podręcznika czy jego obudowy, jak również wymienić się doświadczeniami. Dlatego też serdecznie zapraszamy do lektury i zachęcamy do dyskusji.

piątek, 30 grudnia 2011

:: dom u sąsiadów

Polak potrafi. Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej LPR straszyła, że zacznie się masowy wykup polskiej ziemi przez obcokrajowców. Dzisiaj już wiemy, że nic takiego nie miało miejsca, a nawet są regiony gdzie sytuacja wygląda odwrotnie.
Powiat Uecker-Randow, gdzie masowo osiedlają się Polacy od 2005 roku, z 30 - procentowym pustostanem lokali mieszkalnych i ponad 20 - procentowym bezrobociem w 2004 roku, należał do najbiedniejszych w Niemczech.  Dzięki napływowi polskiej ludności przeszedł gruntowną przemianę. Dlaczego Polacy kupują tam mieszkania? Bo się opłaca.
Kilka liczb. Dom jednorodzinny 180m2 z działką 800m2 w okolicach Szczecina po stronie polskiej kosztuje około 800 000 PLN, a po stronie niemieckiej 60 000 PLN. Dom jednorodzinny 250m2, działka 5000m2, około 40 km od Szczecina po stronie niemieckiej to wydatek około 70 000 PLN, w Szczecinie kupimy za to 2 garaże.
Jak widać można mieszkać w Niemczech i pracować w Polsce. Znając zaradność rodaków czekam tylko na pierwsze przypadki kupowania tanio domów tam i sprzedawania ich drogo tutaj :)
źródło

niedziela, 25 grudnia 2011

:: na sprzedaż

Na polskim rynku handlu domenami nie jest tak kolorowo jak np. w USA, ale na niektórych adresach te można nieźle zarobić. W listopadzie za 10 najdroższych domen zapłacono ponad 120 000 zł. Najdroższa topshop.pl znalazła nabywcę za 24 600 zł. Pod tym adresem obecnie znajduje się tvmarket.pl. Na miejscu drugim znalazła się domena crocs.pl z kwotą 20 500 zł. I jak zapewne domyślacie się na stronie znajduje się oferta znanej firmy obuwniczej Crocs.
Kolejne domeny to:
leasingi.pl – 11 070 zł
fakturyvat.pl  - 4 800 zł
walutomierz.pl – 3 375 zł
good.com.pl – 2 460 zł
Jak widać nie są to oszałamiające kwoty, ale nadal można na nich zarabiać. Każdy może spróbować. Życzę kreatywności w wymyślaniu adresów które w przyszłości mogłyby przynieść zysk ze sprzedaży.

czwartek, 22 grudnia 2011

:: świąteczne dni

Święta tuż, tuż... 


Dlatego przyjmijcie od nas,
Drodzy Czytelnicy,
najserdeczniejsze świąteczne życzenia: 
spokoju i szczęścia,
miłych spotkań w rodzinnym gronie,
wielu radosnych chwil,
i wszechobecnej życzliwości.


Katarzyna i Magda - autorki bloga

niedziela, 18 grudnia 2011

:: komercyjna i społeczna

Ostatnie dni poświęciłam na przygotowanie materiałów na zajęcia poświęcone reklamie. Wertując internetowe zasoby, trafiłam tutaj. Z czystym sumieniem polecam jako kopalnię przykładów i ciekawych informacji. A dla własnej wygody sporządziłam takie oto zestawienie cech reklamy społecznej i komercyjnej. Może komuś się przyda.
(opracowanie na podstawie: Dominika Maison,  Norbert Maliszewski „Co to jest reklama społeczna”)

czwartek, 15 grudnia 2011

:: wadliwe od początku

Jacques Delors, jeden z twórców europejskiej waluty przyznał w wywiadzie dla "Daily Telegraph", że euro od samego początku miało wady konstrukcyjne, ale nie dyskwalifikuje to wspólnej waluty jako takiej.
Oczywiście winę zrzuca na polityków, którzy nie potrafili sobie poradzić z problemem. Jako jedną z przyczyn podaje brak centralnego ośrodka koordynującego politykę budżetową, co umożliwiło niektórym członkom strefy euro zadłużenie się ponad miarę.
Reakcje obecnych polityków określa jako „niewystarczające i spóźnione”. Jacques Delors uważa, że skala kryzysu jest tak duża, że nawet Niemcom będzie trudno znaleźć rozwiązanie.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

:: co wolno, a czego nie

Wszechobecność reklamy powoduje, że rzadko kiedy analizujemy dogłębnie jej treść. Czy jednak znamy wymogi, jakie stawiane są ogłoszeniom reklamowym? Niekoniecznie, raczej przyjmujemy za  oczywiste, że sztab specjalistów, tworzących kampanię promocyjną, uwzględnia wszystkie obowiązujące przepisy. Jaka zatem powinna być reklama w świetle polskiego prawa?
Przede wszystkim nie może uchybiać ludzkiej godności i być sprzeczna z dobrymi obyczajami. W tym zawiera się również zakaz dyskryminacji na tle etnicznym, rasowym lub religijnym. Ze szczególną delikatnością należy prezentować treści związane z orientacją seksualną, chorobą lub niepełnosprawnością – nie można ich ośmieszać, krytykować, potępiać, ale również niewłaściwe jest ich nadmierne eksponowanie lub wręcz gloryfikowanie.
Reklamowy przekaz ma być również jawny,  rzetelny, zgodny z prawdą, niewprowadzający w błąd. Ważne jest to, aby nie bazował na odczuciach lęku, nie burzył poczucia bezpieczeństwa i nie wykorzystywał przesądów. Zakazane są również reklamy wykorzystujące łatwowierność dzieci, i chociaż trudno wyegzekwować ten przepis – to jednak miejmy świadomość, że prawodawca zadbał również o ten aspekt.
Istotne jest również to, by reklamy nie były uciążliwe i nie ingerowały w naszą prywatność.
A tutaj – obszerny artykuł związany z zakazaną reklamą.

środa, 7 grudnia 2011

:: ku pamięci

Nie mogłam się oprzeć żeby nie zacytować ku pamięci przy kredytach:

"Zbliżające się święta, triki marketingowe i chęć obejrzenia "Kevin sam w domu" na 47 calach zaniosła mnie do marketu dla idiotów.
Jako, że nie lubię lichwy i unikam wszystkich super kredytów z oprocentowaniem rzeczywistym 30-50% skusiłem na 36 rat x 0%. Przygotowałem wszystkie niezbędne dokumenty, wybrałem sprzęt (łącznie coś koło 3,3k), udałem się do punktu ratalnego.
Miła Pani z uśmiechem, poprosiła na krzesło, sytuację wyjaśniłem, rozmowa: PR (Pani Ratka), J(ja)
(J) Oprocentowanie 0%?
(PR) 0%. (z uśmiechem)
(J) Marża 0%?
(PR) 0%. (z uśmiechem)
(J) Bierzemy, oto dokumenty.
(PR) Oczywiście. (z uśmiechem)

Stuk-puk w klawiaturę, krótka miła pogawędka, sielankowy nastrój, ho-ho-ho Mikołaj jedzie. Długość kredytu 36 rat, szybko obliczyłem 3.3k / 36 rat = 92zł. Świetnie
(PR) Rata kredytu wyniesie 118,89 zł miesięcznie (z uśmiechem)
(J) ??? (118,89 x 36 = 4280- 3,300 = + 980!!??)
(J) Wliczyła pani w kredyt ubezpieczenie, tak?
(PR) Tak. (z uśmiechem)
(J) Czy można bez?
(PR) ...No można... ( bez uśmiechu)
(J) To poproszę.
Bez słowa, bez uśmiechu, Pani Ratka podniosła oczy do góry, przyspieszyła tempo, mina typu "spadaj, inni idioci czekają".

Mija chwila.
(PR) Niestety odmowa, przykro mi, dziękuję, do widzenia. (wypowiedzenie tego zdania zajęło jej około 3 sekund)
(J) To dlatego, że nie wziąłem ubezpieczenia?
(PR) Nie no skądże, "osoba po drugiej stronie", nie wie czy pan bierze z ubezpieczeniem czy nie.

Zdziwiłem się trochę, w końcu kredytów nie mam, umowa o pracę, czas nieokreślony, pensja 2.6k netto, mój bank do mnie dzwoni raz w tygodniu, a to z karta kredytową do 12k, a to z pożyczką gotówką do 30k, o co chodzi, kryzys idzie).
I na tym sprawa by się skończyła gdyby nie ostatnia wizyta u kolegi. Kolega na kredytach, zarobki mniejsze otrzymał w tym samym sklepie kredyt na 4k na 36 rat, ale jak sam przyznał z ubezpieczeniem i koszt kredytu coś koło 1 400 PLN netto.
Na drugi dzień szybkie tempo do sklepu dla idiotów, ten sam sprzęt, te same dokumenty, ta sama Pani Ratka (który chyba za bardzo mnie nie kojarzyła) ta sama gadka.
(PR) Rata kredytu wyniesie 118,89 zł miesięcznie (z uśmiechem)
(J) Oczywiście biorę.
(PR) Już sprawdzam (w międzyczasie zaczęło się już jakieś drukowanie!)
(PR) Wniosek pozytywny! (z wielkim uśmiechem).
(PR) O to umowa, warunki (etc).
.....
(J) To proszę mi teraz sprawdzić bez ubezpieczenia.
(PR) ...Ale jak to?
(J) No normalnie, kredyt otrzymałem, więc pewnie bez ubezpieczenia też otrzymam, przecież ubezpieczenie jest opcjonalne i nie ma wpływu na decyzję.
(PR) ...Ale ja nie mogę, bo... muszę mieć nowy wniosek u dofinansowanie od sprzedawcy.
(J) Nie ma problemu, zaraz wracam.

Jak powiedziałem, tak zrobiłem. Specjalnie czekałem aż ta pani skończy obsługiwać innych (klientów-idiotów?)
(J) Witam ponownie, oto dokumenty.
PR bez słowa zaczyna klepać na klawiaturze wszystkie dane.
(PR) Bez ubezpieczenia na 36 rat, tak?
(J) Tak!
(PR) Odmowa. (no jakby inaczej)
(J) To teraz proszę mnie posłuchać, byłem tutaj ponad tydzień temu z tymi samymi dokumentami, nie chciałem ubezpieczenia, nie dostałem kredytu. Dziś wziąłem ubezpieczenie dostałem, znów nie chciałem, nie dostałem i pani mi mówi, że to nie ma wpływu?!
Pani Ratka trochę zdenerwowana, zaczęła z nerwów uderzać tipsami o stół, nie wiedząc co powiedzieć powiedziała...
(PR) Takie mamy zasady, przykro mi, dziękuję, do widzenia.

Więc drodzy piekielni, pamiętajcie nie ma nic na 0%.
0% ma jedynie woda mineralna, choć nie zawsze. "


źródło:

niedziela, 4 grudnia 2011

:: grupa docelowa

Każdy, kto choć raz zetknął się z problemami marketingowymi wie, jak bardzo ważne jest precyzyjne określenie docelowej grupy klientów. Dlatego wysiłki związane z targetowaniem nie ustają. Ostatnio unikalne rozwiązanie zaproponowała  firma Intel. Jej specjaliści stworzyli system skanowania twarzy, rozpoznający płeć, wiek, kolor włosów i oczu – z podobnym można się zetknąć w Centrum Nauki Kopernik. Dzięki zebranym w ten sposób informacjom możliwe jest dopasowanie wyświetlanych na ekranie reklam, tak aby w jak największym stopniu zainteresowały klienta. Upraszczając zagadnienie -  na monitorach umieszczonych w hipermarketach zobaczymy dobrane specjalnie dla nas komunikaty reklamowe, zaś analiza statystyk naszego zachowania  pozwoli na jeszcze precyzyjniejsze eksponowanie produktów i ocenę skuteczności oddziaływania reklamy.

środa, 30 listopada 2011

:: tylko 700 miliardów dolarów

Chińczycy to mają problem. Władze prowincji mają do końca roku wydać 7,5 biliona juanów. Jeśli tego nie zrobią, nadwyżka będzie musiała wrócić do Pekinu, a władza tego nie lubi. Więc lokalne władze szastają pieniędzmi na prawo i lewo.
Zaczyna się jazda bez trzymanek. Kupuje się wszystko jak leci, często też przepłacając. W urzędach pojawiają się nowe komputery, sprzęt biurowy, pracownicy wysyłani są w delegacje. Po godzinach organizowane są huczne przyjęcia do białego rana. A wysocy rangą dygnitarze partyjni odwiedzają masowo salony samochodowe – najczęściej Audi, bo to najbardziej popularne auto wśród chińskich elit.
Tydzień temu jeden z przypadków trwonienia pieniędzy opisał dziennik „China Daily". Chodziło o proces, który władzom prowincji Hunan wytoczył jeden z przedsiębiorców. Oskarżył je o marnowanie państwowych funduszy i przegrał, bo sąd podzielił zdanie władz, że szastanie budżetem jest najlepszym sposobem na jego wykorzystanie.
Cóż, który kraj nie chciałby mieć takich problemów finansowych.
źrodło

niedziela, 27 listopada 2011

:: niedozwolone praktyki

Zajęcia  poświęcone edukacji konsumenckiej zazwyczaj rozpoczynam od filmu, który można znaleźć tutaj.  Po projekcji młodzież wymienia cztery podstawowe prawa konsumenta oraz wskazuje, jakie skutki niosą one za sobą w codziennym życiu każdego z nas. O ile prawo do bezpieczeństwa i ochrony zdrowia, informacji oraz do reprezentowania nie budzą wątpliwości, a uczniowie jasno precyzują, czego dotyczą, to jednak objaśnienie prawa do ochrony interesu ekonomicznego często sprawia trudności i wymaga dodatkowych wskazówek ze strony nauczyciela. Ostatnio w Internecie znalazłam fajny przykład, który można w takim przypadku przytoczyć.  Otóż niedawno Prezes UOKiK, pani Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, nałożyła kary pieniężne na ubezpieczycieli, którzy w umowach stosują niedozwolone klauzule. Wszystko dlatego, że w przypadku stłuczki lub wypadku PZU i Uniqa pokrywały koszty wynajęcia samochodu zastępczego tylko wtedy, gdy kierowca udowodnił, że auto jest mu "niezbędnie do zaspokajania potrzeb życiowych". Słowo niezbędne w tym przypadku stanowiło klucz do interpretacji – bo jeśli ubezpieczony mógł skorzystać z innego środka transportu – np. autobusu miejskiego, tramwaju, metra lub pociągu – to faktycznie auto przestawało być koniecznością, a stawało się luksusem, za który towarzystwo nie zamierzało płacić. Tak więc kierowcy Kowalskiemu dojeżdżającemu do pracy z centrum miasta zwrot kosztów nie przysługiwał, a kierowca Nowak, pracujący jako dostawca, mógł liczyć na pokrycie ceny wynajmu auta zastępczego. W interpretacji Prezes UOKiK takie rozwiązanie jest krzywdzące – bo szkodą jest utrata możliwości korzystania z pojazdu. Tak więc PZU ma zapłacić ponad 11 mln zł, a na Uniqa ponad 1 mln zł. Tylko najprawdopodobniej odbije się to na wysokości składki.

środa, 23 listopada 2011

:: niezłe akcje KaGieHaeM

W piątek o godz. 9.48, a więc ponad 2 godziny przed tym, jak Donald Tusk w expose zapowiedział podwyższenie podatku od wydobycia miedzi i srebra przeprowadzono „tajemniczą” transakcję na akcjach KGHM.
W internecie i mediach zawrzało, spekulowano, że transakcji mógł dokonać ktoś, kto wiedział o treści expose i - jak obliczano - grając na krótko (pożyczając akcje, sprzedając je i odkupując po niższej cenie) osoba ta mogła zarobić 105 tys. zł.
Jak się wkrótce okazało według ustaleń Komisji Nadzoru Finansowego, transakcję tę przeprowadził animator rynku, czyli dom maklerski, który ma podpisaną umowę z giełdą. Takie transakcje mają za zadanie wspieranie płynności.
Niektórzy pewnie żałowali że nie wyniknęła z tego żadna afera, do spraw której można by było powołać komisję.

czwartek, 17 listopada 2011

:: kody wszelakie

Każdy z nas widział kod kreskowy, jest on na prawie każdym produkcie w sklepie.  Ułatwia identyfikację towarów, chociaż dla klienta nie ma żadnego znaczenia. Te najbardziej popularne -kreskowe będą wypierane przez nowocześniejsze.
QR Code to dwuwymiarowy kod kreskowy opracowany przez firmę DENSO Corporation w 1994 roku. W październiku 1997 roku kod został zaakceptowany przez organizację AIM International, Inc. W styczniu 1999 został zatwierdzony jako Japoński Standard Przemysłowy JIS (ang. Japanese Industry Standard). ISO zatwierdziło kod kreskowy QRCode jako standard w 2000 roku.
Wiele telefonów komórkowych posiada czytniki kodów, więc możliwości ich użycia znacznie wzrastają. W takim kodzie można zawrzeć np. adres strony internetowej.  Po sfotografowaniu kodu aparatem w telefonie automatycznie przechodzimy na stronę produktu.
Ot, taka ciekawostka.

niedziela, 13 listopada 2011

:: do wynajęcia

Kryzys ma różne oblicza. Choćby takie, że koronowanym głowom brakuje pieniędzy w budżecie.  Dlatego właśnie brytyjska królowa – Elżbieta II zdecydowała się na podreperowanie monarszej kasy dzięki wynajmowi własnych posiadłości. To prawdziwy ewenement – od 500 lat były one wykorzystywane jedynie przez rodzinę królewską i zamknięte dla publiczności. Teraz pałacowe komnaty może użytkować niemal każdy, kto zapłaci 30 tysięcy funtów dziennie. Ta oferta dotyczy Pałacu St James, tego samego, który zasłynął jako miejsce zaręczyn księcia Williama i Kate Middleton. Podobny los najprawdopodobniej spotka Zamek Leeds – podczas zbliżającej się Olimpiady w Londynie koszt wynajmu to 62,5 tysięcy dolarów za dobę. Jednym słowem – wszystko jest na sprzedaż, szczególnie wtedy, gdy kasa pusta…

czwartek, 10 listopada 2011

:: niania kontra bank

29 września Bank of America ogłosił, że od nowego roku wprowadza opłatę miesięczną 5$ za korzystanie z kart debetowych. Próbowano to argumentować na różne sposoby, ale żaden z nich nie przypadł do gustu klientom, a jedna z nich niejaka Molly Katchpole która była zwykłą nianią zrobiła coś więcej.
Napisała protest i wrzuciła go na http://www.change.org/, pod petycją podpisało się 300.000 osób. Lawina ruszyła, bank próbował ratować sytuację i próbował przekonać Molly, do swoich racji – nie pomogło. Zamknęła swoje konto. W sondażach wyszło, że 9% klientów chce przenieść swoje konto. Bank ugiął się pod presją tak wielkiej straty i zrezygnował z wprowadzenia opłat 5$.
Tak oto jedna osoba uzyskała więcej w sensie praktycznym niż głośny ruch Occupy Wall Street.
Źródło

niedziela, 6 listopada 2011

:: inwestorska strategia

Długoterminowe inwestowanie w akcje popłaca. Przekonuje nas o tym przypadek Amerykanina polskiego pochodzenia – Edwarda Zajaca, który dzięki strategii „kup i trzymaj” zarobił 2,5 mln dolarów. Fakt, że pierwsze walory zakupił w 1937 roku… Ale oprócz „długodystansowego” horyzontu czasowego przyjął jeszcze inne zasady inwestycyjne. Aby, jak sam mówi, uniknąć łobuzerii finansowej, nabywa tylko akcje spółek, które wypłacają dywidendę, mają wskaźnik ceny do zysku nieprzekraczający 16, dobrze zapowiadające się produkty i rating kredytowy nie niższy niż B. Ciekawe, czy taka strategia sprawdziłaby się w naszych, polskich warunkach?

środa, 2 listopada 2011

:: zatrudnienie jeszcze z innej strony

Bez pracy na koniec ubiegłego roku było już 430 tys. młodych osób, czyli co czwarty spośród mających mniej niż 25 lat. Z tego prawie połowa (190 tys. osób) to bezrobotni absolwenci szkół wyższych. To wzrost o 70 tys. w ciągu zaledwie dwóch lat. Dla porównania w UE pracy nie ma co piąty młody człowiek. Choć np. w Hiszpanii bez pracy jest już 40 proc. młodych.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w zeszłym roku wyłącznie na umowach-zleceniach czy o dzieło pracowało 796 tys. Polaków na 8,5 mln zatrudnionych. A Główny Urząd Statystyczny podaje, że samozatrudnionych było 1,3 mln Polaków. Część z nich ma jednoosobową działalność, inni wybierają większe zarobki,  płacąc minimalne składki na ubezpieczenie.
Ludzie pracują bez formalnego prawa do wypowiedzenia, urlopu czy chorobowego. A pracę mogą stracić z dnia na dzień. Zatrudnieni na umowę o dzieło dodatkowo nie odkładają nic na starość, bo nie płacą składek emerytalnych. Z drugiej strony takie umowy ułatwiają wejście młodym ludziom na rynek pracy, gdy nie mają jeszcze doświadczenia.
Co zrobić, żeby było więcej etatów? Propozycje są różne. Państwo niech opłaca składki za pracownika w okresie potrzebnym na jego wyszkolenie. Można jednak dać firmom ulgę podatkową za tworzenie nowych miejsc pracy. Ogólnie można powiedzieć, że obniżenie kosztów pracy znacząco wpłynęło by na zwiększenie miejsc pracy.

niedziela, 30 października 2011

:: a to ciekawe

Do tej pory największą złotą monetą świata była ta, wybita w Kandyjskiej Mennicy.
Dotychczas największa złota moneta. Źródło: http://www.emonety.pl/
Ma nominał 1 miliona dolarów kanadyjskich, pół metra średnicy, 3 centymetry długości, waży 100 kg i została wykonana z najczystszego złota (próba 999). 
Teraz palma pierwszeństwa przypadła w udziale Australijczykom. To Mennica w Perth w Australii wykonała gigantyczny złoty krążek, o wadze 1000 kg. Jego wymiary są naprawdę porażające: średnica 80, a grubość 12 centymetrów. Na awersie ma wytłoczono podobiznę królowej Elżbiety II, na rewersie – kangura. Mimo „niskiej” wartości nominalnej – zaledwie miliona dolarów, sam kruszec użyty do wytopienia monety warty jest około 50 milionów dolarów australijskich (53 mln USD). Taka moneta bulionowa to dopiero lokata kapitału! Co ciekawe, ten pojedynczy egzemplarz należy do serii monet Australian Kangaroo, i został zakwalifikowana jako oficjalny środek płatniczy. Powstanie i wygląd największego „Kangura” na świecie prezentuje film:

Dla porównania: najmniejsze złote monety na świecie bite są w Liberii. Ich średnica to jedynie 11 mm, waga 0,5 grama, a wartość nominalna: 25 dolarów.
Najmniejsza złota moneta na świecie. Źródło: http://www.emonety.pl/

środa, 26 października 2011

:: tym razem rewolucja w bankach

Zapewne każdy z nas ma konto w banku i zdarza się nam robić przelewy internetowe. Kilka godzin, a nawet cały dzień może zająć przelanie pieniędzy do innego banku. Jeżeli wydamy dyspozycję w piątek wieczorem, to odbiorca może otrzymać pieniądze nawet dopiero w poniedziałek. To bywa kłopotliwe i męczące.
Obecnie do przesyłania między sobą płatności, banki wykorzystują m.in. system rozliczeniowy o nazwie ELIXIR, którego operatorem jest Krajowa Izba Rozliczeniowa (KIR). Eliksir działa tak, że pieniądze przesyłane są między bankami tylko kilka razy w ciągu dnia w tzw. sesjach przychodzących i wychodzących. System działa tylko w dni powszednie.
Rewolucja ma nastąpić w ciągu kilku miesięcy. Powstanie tzw. system rozliczeń płatności natychmiastowych, który pozwoli milionom Polaków przekazywać pieniądze między bankami w kilka sekund. Przelewy będą realizowane bezpośrednio pomiędzy rachunkami bankowymi, a system będzie podlegał nadzorowi Narodowego Banku Polskiego.
System ma być gotowy za kilka miesięcy. Najpierw będzie testowany. Pierwsi klienci błyskawiczny przelew powinni móc wysłać w pierwszym kwartale przyszłego roku.


niedziela, 23 października 2011

:: zbliżeniowo

Na rynku europejskim to właśnie Polska jest krajem, w którym karty zbliżeniowe mają szansę święcić triumfy. Niemal każdy bank wydaje karty debetowe z funkcją pay pass, dlatego w naszych portfelach mamy aż 5,8 mln takich kart. Dynamicznie rozwija się również sieć punktów, w których można zapłacić bezstykowo. Startowaliśmy w 2008 roku z 800 terminalami, w czerwcu br. było ich 30 tysięcy. Dlatego liczba płatności zbliżeniowych wciąż rośnie:
 
Źródło: http://www.gazetaprawna.pl/
Do czerwca 2011 Polacy zakupili towary o wartości 72 mln zł za pomocą płatności bezstykowych, a liczba transakcji sięgnęła 3,8 mln (dane z badań Polasik Research). Może to świadczy o wygodzie opisanego rozwiązania, które stosowane w przypadku niskokwotowych płatności oszczędza nam sporo czasu przy kasie. Wystarczy bowiem zbliżyć kartę do czytnika, i gotowe!








czwartek, 20 października 2011

:: rewolucja na poczcie?

Poczta Polska czuje na plecach oddech konkurencji. Już za rok rynek usług pocztowych zostanie uwolniony, a więc dzisiaj nasz moloch próbuje się na to przygotować. Jednym z ważniejszych elementów reformy ma być to, że listonosz zarobi na doręczeniu nam paczki lub listu.

W chwili obecnej na pensję listonosza wpływa staż i liczba godzin, a nie jakość usług i to ma się zmienić. W pilotażowym programie prowadzonym w czterech oddziałach każda usługa, którą wykonuje listonosz, jest odrębnie wyceniana. Najwięcej zarobi, jeśli dostarczy przesyłkę do rąk odbiorcy. Najmniej - za wrzucenie awiza do skrzynki. To listonosz decyduje o godzinie, o której wyjdzie w rejon, by zastać jak najwięcej klientów.

Rynek przesyłek listowych z roku na rok maleje, więc poczta chce się skupić na przesyłkach paczek. Dzięki zakupom internetowym ten rynek rozwija się dynamicznie. Od stycznia Poczta wprowadzi Przesyłkę Gabarytową. Ceny mają być uzależnione od gabarytów przesyłki (dziś głównie od wagi), ale nie będzie mogła ważyć więcej niż 20 kg.

Jak widać nadchodząca konkurencja wymusza na usługodawcy większą troskę o klienta. Jeżeli im się uda, to my będziemy zadowoleni. Pozostaje tylko trzymać kciuki za te zmiany na Poczcie Polskiej i wyglądać listonosza, który nie zapuka dwa razy, a będzie dzwonił do skutku ;)

piątek, 14 października 2011

:: Dzień Edukacji Narodowej

Z okazji przypadającego dzisiaj święta 
wszystkim pracownikom Oświaty, 
a w szczególności koleżankom i kolegom zza belferskiej katedry,
składamy najserdeczniejsze życzenia:
pogody ducha, 
energii, która daje siłę do działania 
oraz niewyczerpanych pokładów cierpliwości, tak niezbędnej w pracy z młodzieżą.
Magda i Kaśka - autorki bloga

środa, 12 października 2011

:: czy wyższe jest lepsze?

Uczę w liceum, i to tym lepszym więc praktycznie wszystkie dzieciaki myślą o studiach.
No i teraz bądź tu mądry i jako autorytet wykaż się jakąś dobrą radą odnośnie tychże studiów, kiedy statystyki pokazują, iż nie zawsze tytuł mgr`a zapewnia pracę.
W roku akademickiem 1990/1991 na polskich uczelniach studiowało 403 tys. studentów. Dziś studiujących jest już ponad 1,9 mln. Dyplom można zdobyć w miastach w których nie ma nawet kina, a uczelnie stały sie maszynkami do robienia pieniędzy tworząc wydumane kierunki, nie mające żadnego przełożenia na rynku pracy. I tak na Uniwersytecie Warszawskim można studiować np: naukę o rodzinie, Uniwersytet Jagieloński oferuje studia z zakresu krytyki literackiej, a Uniwesytet Gdański można skończyć z dyplomem z turystyki historycznej.
Badania polskiego rynku pracy pokazują, iż w ciągu najbliższych 15 lat podaż informatyków i inżynierów będzie o ponad jedną trzecią mniejsza od popytu na te specjalności. A mimo tego (przecież badania te nie sa tajne) na stu studentów jedynie co siódmy wybiera studia inżynieryjno - techniczne, a co piąte informatyczne. Prym w wyborach młodych wiodą natomiast oklepane kierunki: ekonomiczne i administracjyjne (23%), społeczne (13,9%), pedagogiczne (12%) i humanistyczne (8,8%) - po których pracy szukać ze świecą, a pracodawcy przebierają w kandydatach oferując im często śmieszne warunki pracy.

W ciagu ostatniego roku najszybciej rosła liczba bezrobotnych z wyższym wykształceniem (+wzrost/-spadek liczby bezrobotnych):
+ 18,3 % - wykształcenie wyższe,
+3,1% - wyksztalcenie średnie zawodowe, policealne,
+7,2% - wykształcenie średnie ogólnokształcące,
- 0,7% - wykształcenie zasadnicze zawodowe,
- 0,6% - wykształcenie podstawowe i niepełne podstawowe

Źródło: Newsweek 5.06.2011


poniedziałek, 10 października 2011

:: ile za naszą cierpliwość

W czasie oglądania reklam czy filmów telewizyjnych, żadnym odkrywczym stwierdzeniem nie będzie: "ile mogą trwac te reklamy" ... Jedni się przyzwyczajają, inni mają w czasie reklam czas na załatwienie ważnych spraw w innych częściach mieszkania, a jeszcze inni z podziwem/konsternacją, często bezmyślnie gapią się na bloki reklamowe. Te niejednokrotnie wystawiają naszą cierpliwość na próbę. I nawet telewizja publiczna, reklamująca się jako ta, która nie przerywa programów rozrywkowych reklamami - dzieli je po prostu na dwie części (dwa oddzielne programy) pomiędzy którymi puszczane są spoty. Ale ja nie o tym ...
Wpadł przypadkiem w moje ręce cennik październikowo/listopadowych stawek za reklamę w TVNie. Powiem, że mimo dosyć myślę dużej świadomości, jakie stawki wchodzą w grę byłam w szoku: przed sobotnimi Faktami reklama kosztuje bagatelka 53700 zł za 30 sekundowy spot, pierwsze wejście reklamowe w trakcie Mam Talent 73000 zł, ale już piąte wejście reklamowe 91200 zł - nadal za 30 sekundowy spot. Tu można znaleść cały cennik.
Teraz tylko pytanie czy reklamy będą nas mniej drażnić (bo bardziej wyrozumiali będziemy) czy może wręcz przeciwnie :)

sobota, 8 października 2011

:: statystyka a domowy budżet

Jak podaje agencja Home Broker, zajmująca się pośrednictwem na tynku nieruchomości, w ciągu ostatniej dekady znacznie wzrosły koszty użytkowania mieszkań – średnio w tempie 5,3%. To dużo więcej niż stopa inflacji, wynosząca 2,6%. Zatem jest drogo – a ile dokładnie – policzył GUS w badaniach „Warunki życia" przeprowadzonych pod koniec 2010 roku. W świetle tych danych przeciętny miesięczny dochód w gospodarstwach domowych wyniósł 1193 na osobę, zaś średnie wydatki oszacowano na 991 zł, co stanowi 83,1% dochodów. Z tego 199,9 zł od osoby gospodarstwa domowe przeznaczały na utrzymanie mieszkania: czynsz, energię i wodę. To aż 20,2% łącznych wydatków.
GUS podaje również, że najwyższy przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na gospodarstwo domowe w wysokości 4982 zł osiągały gospodarstwa utrzymywane przez osoby prowadzące działalność gospodarczą, najniższy (1704 zł) – renciści. Podobnie ma się sprawa z wydatkami: najwięcej (4095 zł) wydają przeciętnie gospodarstwa pracujących na własny rachunek, najmniej renciści (1594 zł). Oczywiście to tylko dane przekrojowe, statystyczne, zaś każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z rzeczywistych wpływów i obciążeń.

niedziela, 2 października 2011

:: przedsiębiorczy Polacy

Mimo wielu trudności, z jakimi wiąże się najpierw zakładanie, a później prowadzenie  działalności gospodarczej w naszej polskiej rzeczywistości, okazuje się, że odważnych nie brakuje. Dane Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG) wskazują, że każdego dnia w naszym kraju rejestrowane są nowe przedsiębiorstwa, a na dodatek ich ilość rośnie z miesiąca na miesiąc. W roku 2010 założono ok. 22 tysięcy firm, w bieżącym  do 15 września powstało kolejnych 27 tysięcy, z czego 3258 w lipcu, w sierpniu – 9369, a w ciągu dwóch tygodni września – aż 10 325. Tradycyjnie już, najwięcej przedsiębiorstw rejestrowanych jest w województwie mazowieckim, małopolskim, śląskim i dolnośląskim. Martwić może jedynie kiepska kondycja województw tzw. ściany wschodniej.
źródło: http://forsal.pl/

Jeśli spojrzeć na mapę, wygląda ona całkiem nieźle, i chyba dobrze wróży, zważywszy, że statystyki wskazują wzrost ilości kobiet-przedsiębiorców. Blisko 40% nowopowstałych przedsiębiorstw jest prowadzona przez przedstawicielki płci powszechnie określanej mianem pięknej. Na rynku widoczny jest również trend do wypełniania istniejącego zapotrzebowania na usługi księgowe, bankowe,  poligraficzne, telekomunikacyjne i związane z technologiami informacyjnymi. Cieszyć może również fakt, że przedsiębiorcy nie boją się inwestowania, mimo, z Przedsiębiorcy coraz chętniej inwestują, nie obawiając się spowolnienia gospodarczego mimo, że groźba spowolnienia gospodarczego jest wciąż realna.

piątek, 30 września 2011

:: sposób na łapówkę

Organizacja pozarządowa 5th Pillar wprowadziła do obrotu w Indiach (w 2007 roku) 1,3 mln banknotów o nominale 0 rupii. Celem takiej akcji miało być zaprotestowanie przeciwko powszechnie szerzącej się korupcji zarówno w sektorze państwowym jak i prywatnym.
W Indiach oczekiwanie na "drobny datek biznsesowy" zazwyczaj poprzedzają zdania typu: "Zaopiekuj się mną", "Spraw, by Ganghi uśmiechnął się dwa razy". Działania te, niezgodne z prawem oczywiście, stosowane są tak powszechnie, bo zakorzenione w kulturze, a stosowane przez policję, administrację państwową jak i prywaciarzy. I niestety przynoszą miliardy dolarów strat rocznie.

niedziela, 25 września 2011

:: domokrążcy

Mówi się, że przyszłość należy do sprzedaży internetowej. Czy tylko? Dane zebrane przez europejski związek firm zajmujących się sprzedażą bezpośrednią (Seldia) wskazują, że ten rynek rozwija się w tempie 7% rocznie, a w 2010 roku szacunkowe przychody obecnych na nim  firm osiągnęły pułap 2,6 mld zł. W krajach Unii Polska zajmuje piątą pozycję co do wielkości sprzedaży, a przecież aż 3/5 Polaków nigdy nie korzystało z tego kanału dystrybucji (dane z badań GfK Custom Research, przeprowadzonych na zlecenie Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej). To ogromny potencjał, zważywszy że 9% konsumentów regularnie robi zakupy u domokrążców. Przekonujący może być fakt, że najlepsi konsultanci uzyskują zarobki na poziomie powyżej 10 tys. zł miesięcznie, a przecież praca nie wymaga doświadczenia – wystarczy „smykałka” do handlu i trochę samozaparcia. W dodatku sprzedaż bezpośrednia ma jeszcze jedną przewagę nad sklepem internetowym – produkt można dokładnie obejrzeć, zapoznać się z jego działaniem lub sposobem użycia, uzyskać dodatkowe wskazówki od sprzedającego, wszystko w zaciszu własnego domu.

czwartek, 22 września 2011

:: uwielbiam

Sprawia mi wielką przyjemność, kiedy widzę świetne zabiegi marketingowe. O tym pisałam nie raz, i pewnie jeszcze wielokrotnie temat ten będzie się przewijał :)
Poniżej kilka przykładów reklam z magazynów kolorowych oraz super pomysłowych opakowań.









niedziela, 18 września 2011

:: służba zdrowia

Na ciekawy pomysł związany z uświadomieniem obywatelom kosztów ochrony zdrowia wpadły władze hiszpańskiego Madrytu. Każdy z pacjentów otrzymuje rachunek z ze szczegółowo opisanymi zabiegami, prześwietleniami, lekarstwami, wyżywieniem, opieką lekarską i pielęgniarską. Przy każdej pozycji cena, np. rentgen -10 euro, usunięcie katarakty 1100 euro. Nie oznacza to, że pacjent ma zapłacić z własnej kieszeni, ale ma świadomość, że jego leczenie nie było darmowe.
Co ciekawe, badania sondażowe pokazują, że istnieje pewna korelacja pomiędzy zadowoleniem z korzystania z publicznej służby zdrowia oraz świadomością ponoszonych na nią wydatków. Tak jest np. w Holandii, gdzie obowiązkowa składka wynosi 1000 euro rocznie, a każdy pracodawca dopłaca do niej jeszcze 6,5% zarobków. W Szwecji, Szwajcarii i Niemczech każdy ubezpieczony na początku okresu rozliczeniowego wykłada z własnej kieszeni stosowną sumę – z niej w pierwszej kolejności finansowane są usługi medyczne. Może to słuszne podejście, bo większość ludzi nie szanuje tego, co ma za darmo.

środa, 14 września 2011

:: zrównoważony

„Antropocen – tak ma się nazywać epoka geologiczna, w której żyjemy. Nawiązuje do olbrzymiego wpływu człowieka na procesy przyrodnicze. Choć naukowcy oficjalnie nie wpisali jeszcze antropocenu do podręczników szkolnych, to efekty ludzkiej dominacji widać od dawna. Wyczerpywanie złóż paliw kopalnych, zanieczyszczenie środowiska, zmiany klimatyczne oraz rosnące różnice społeczne stały się największymi wyzwaniami ludzkości.”
Zrównoważony rozwój, czyli prowadzenie działalności gospodarczej w taki sposób, by zapewnić jej wzrost, a zminimalizować negatywny wpływ na środowisko i społeczeństwo.
Zrównoważony rozwój to pojęcie, które w świadomych kręgach gospodarczych pojawia się coraz częściej. Ba nie tylko pojawia ale również jest stosowany jako część strategii działania firm.
Liderami zrównoważonego rozwoju zostali ogłoszeni:
źródło: Forbes 07/11
Więcej w lipcowym numerze Forbesa .

niedziela, 11 września 2011

:: czasownik

Najnowsze tendencje na rynku pracy wskazują na coraz luźniejszy związek zatrudnionego z przedsiębiorstwem. Stąd bierze się również popularność czasowych umów, które łatwo można rozwiązać, gdy pracownik przestaje być niezbędny. Umowy na czas określony zawierane są zazwyczaj w branżach związanych z pracami sezonowymi, np. handlu, turystyce, budownictwie, usługach, a nawet w przemyśle. Dla pracodawców są wygodne, bo ich rozwiązanie nie zabiera zbyt wiele czasu i nie wiąże się z finansowymi odprawami. Mniej zalet mają dla pracowników – praca jest niestabilna, często mniej płatna, trudno w niej o awans, osobisty rozwój, szkolenia… I jeszcze jedno – uzyskanie kredytu mieszkaniowego często graniczy z cudem.
Ostatnie dane GUS pokazują, że w Polsce jeden na trzech pracowników jest zatrudniony na podstawie czasowej umowy. To unijny rekord.
źródło: http://gazetaprawna.pl/

czwartek, 8 września 2011

:: nowości za sprawą KRRiT

Na początku września pojawiły się w telewizjach wszelakich nowe ramówki, a w raz z nimi pojawiły się nowe wyświetlane na ekranie obrazki i napisy. I o ile o oznaczeniach programów ze względu na wielk widza pisać nie będę o tyle zaintrygował mnie pomarańczowy komunikat przed i po programach czy filmach treści: "PROGRAM ZAWIERA LOKOWANIE PRODUKTU".
Mhhh radosna twórczość spolszczania anglojęzycznych pojęć nie zna granic ... . Bo lokowanie produktu to nic innego jak product placement (używanie w programach telewizyjnych i filmach produktów z użyciem istniejących na rynku produktu komercyjnego - samochód, przyprawa czy bank).

"Unijna dyrektywa 2010/13/UE zobowiązuje nadawców do oznako­wania i ewidencji takich audycji. Rozporządzenie KRRiT z 30 czerwca 2011 r. wprowadza ten obowiązek do polskiego prawa. Zgodnie z jego brzmieniem nadawca programu telewizyjnego obowiązany jest do oznaczania audycji, w których zastosowano lokowanie produktu, specjalnym znakiem graficznym. Musi on zostać umieszczony na początku programu, przy jego wznowieniu po przerwie reklamowej oraz na końcu. Wyświetlany musi być nie krócej, niż przez cztery sekundy, zajmując powierzchnię minimum 5 proc. ekranu. Znak musi być wyświetlany także przez cały czas trwania napisów końcowych.
W przypadku audycji radiowych, w których zastosowano lokowanie produktu, nadawca zobowiązany jest wyemitować (tak jak w przypadku audycji telewizyjnych – na początku, po wznowieniu oraz na końcu) sygnał dźwiękowy. Będzie to czytany przez lektora komunikat: „audycja zawiera lokowanie produktu” oraz „audycja zawierała lokowanie produktu”."

źródło
więcej informacji

niedziela, 4 września 2011

:: gwarancja

Jak powszechnie wiadomo, gwarancja to dobrowolne zobowiązanie producenta lub sprzedawcy, precyzujące uprawnienia nabywcy i warunki, które musi on spełnić aby ze wspomnianych uprawnień skorzystać. Skoro świadczenia są dobrowolne – to gwarant może w dowolny sposób je określać i doprecyzowywać. Ładnych parę lat temu jeden z producentów samochodów oferował swoim klientom siedmioletnią gwarancję na karoserię, głośno reklamując ten fakt w mediach. Kiedy jednak nabywca dokładnie przeczytał umowę, okazywało się, że owszem okres się zgadzał, gwarancja też, ale nie dotyczyła ona ruchomych elementów nadwozia. Z postanowień gwarancyjnych wyłączono więc drzwi i klapy – niewiele zostało…

Czy zatem dowolność gwarancyjnych umów nie jest niczym ograniczona? Nie tak dawno wątpliwości prezes UOKiK wzbudził oficjalny serwis internetowy KIA Motors Polska, w którym podawano nie do końca prawdziwe informacje dotyczące gwarancji na poszczególne modele aut produkowanych przez wspomniany koncern. Co więcej, pracownicy Urzędu zakwestionowali również jedno z postanowień umowy gwarancyjnej, uznając je za niezgodne z prawem, a więc niedozwolone.
Więcej informacji można znaleźć tutaj.

czwartek, 1 września 2011

:: pierwsza lekcja inna opcja ...

Kasia podzieliła się swoim sposobem na pierwszą, a własciwie raczej drugą lekcję - bo przecież na pierwszej strzelamy monologi dotyczące zasad, ocen i innych takich ... że po po pierwszym tygodniu gardło zdarte :). No ale ad rem - dzisiaj ja opowiem co czasami porabiam na pierwszych lakcjach ...

Proszę uczniów o przyniesienie na drugie zajęcia starych, kolorowych magazynów i gazet (bez różnicy o jakiej tematyce, byle by nie naruszającej regulaminu szkoły) oraz kleju (jeden na ławkę).
Dzielę klasę na 5-6 osobwe zespoły (poprzez odliczenie do 5-6).
Rozdaję im arkusze szarego papieru i proszę o stworzenie (opcja do wyboru przez nauczyciela, każda grupa ma taką samą opcję):
1. Plakat promujący zajęcia z przedsiębiorczości.
2. Plakat ktory jest odpowiedzią na pytanie: Z czym kojarzy mi się przedsiębiorczość?

Plakaty tworzone są z wykorzystaniem obrazków/ fotografii znalezionych w gazetach, kleju, dostępnych mazaków.

Na wykonanie zadania uczniowie mają 20 min, pozostały czas przeznaczony jest na krótką prezentację pracy poszczególnych grup.

Najlepsze dwa plakaty z każdej klasy wieszane są na ścianach pracowni i ozdabiają i rozweselają salę przez kilka dni.


Aby ten rok szkolny minął nam szybko, bezboleśnie i jak najmniej strsująco ...


poniedziałek, 29 sierpnia 2011

:: pierwsza lekcja

Wszystko co dobre kiedyś się kończy… Już wkrótce przed nami pierwsze szkolne wyzwania, i pierwsze spotkania z uczniami. Dlatego z przepastnych zasobów mojego komputera wyciągnęłam ćwiczenie, które z całą pewnością można wykorzystać podczas pierwszych zajęć „pp”. Zazwyczaj bowiem młodzież, jest przekonana, że przecież wszystko już wie, zna, rozumie i słyszała, dlatego nie warto się uczyć… Taka postawa widoczna jest szczególnie wśród uczniów klas trzecich. Celem ćwiczenia jest uświadomienie uczniom, że zagadnienia z przedsiębiorczością związane kryją w sobie jeszcze wiele tajemnic.
W zależności od czasu, jakim dysponujemy można skorzystać z dłuższej lub krótszej opcji.
Wersja mniej czasochłonna:
Nauczyciel rysuje na tablicy następującą tabelę:


POJĘCIA

Znam i potrafię wyjaśnić
Słyszałem, ale nie potrafię objaśnić znaczenia
Nie znam



       
Następnie odczytuje z kartki pojęcia związane z szeroko pojętą ekonomią. Oto przykładowa lista: ograniczoność zasobów, bezrobocie, gospodarka centralnie planowana, czynsz, koszt alternatywny, konkurencja, ekonomia, makroekonomia, mikroekonomia, czynniki produkcji, gospodarka tradycyjna, bank centralny, cv, zasoby naturalne, gospodarne postępowanie, zasoby siły roboczej, wynagrodzenie, kapitał, stopa bezrobocia, polityka monetarna, procent, gospodarka rynkowa, pracodawca, dług publiczny, cena, własność prywatna, zysk, koszt produkcji, popyt, podaż, konkurencja doskonała, podatek progresywny, dobra wolne, monopol, oligopol, dochód, budżet domowy, reklama, koszty zmienne, konsument, oszczędności, inwestowanie, kredyt, koszt kredytu, ubezpieczenie, giełda, wydajność pracy, produkcja, marketing, utarg, biznesplan, bezrobocie ukryte, bezrobocie koniunkturalne, bezrobocie frykcyjne, list motywacyjny, wzrost gospodarczy, PKB, pieniądz, kreacja pieniądza, inflacja, bank komercyjny, podatek degresywny, podatek, deficyt budżetowy, obligacje, racjonalny wybór, polityka fiskalna, płaca, karta kredytowa, karta debetowa, kredyt, bezrobocie strukturalne, leasing, factoring, makler, akcje, bilans, rentowność, koszty stałe, dobra komplementarne, substytuty, patent, pracownik, bezrobotny, bezrobocie sezonowe, deflacja, oszczędzanie, weksel, recesja, barter, akcyza, amortyzacja, cło, czek, dobra publiczne, import, public relations, stopa procentowa.
Uczniowie wspólnie decydują, w której rubryce tabeli dane wyrażenie powinno się znaleźć. Aby zapobiec nadmiernemu wypełnieniu tej zatytułowanej: Znam i potrafię wyjaśnić, przy każdym słowie tam wpisywanym należy poprosić ucznia o objaśnienie. Z praktyki wiem, że „definicje” czasem mijają się z prawdą…
 Oczywiście można przygotować pojęcia na pojedynczych karteczkach i przyklejać je na tablicy.

W wersji bardziej czasochłonnej każdy uczeń otrzymuje kopertę, a w niej karteczki z pojęciami (oczywiście każde wyrażenie na oddzielnej kartce) i dzieli na trzy grupy: Znam i potrafię wyjaśnić, Słyszałem, ale nie potrafię objaśnić znaczenia, Nie znam. Po wykonaniu zadania należy poprosić uczniów o objaśnienie znanych im pojęć i wyciągnięcie wniosków.

środa, 24 sierpnia 2011

:: hipermarkety kontra przedsiębiorcy

Często prowadząc lekcje o gospodarce rynkowej, gospodarce centralnie planowanej, otwieraniu swoich firm czy globalizacji spotykamy się z dyskusją ze strony uczniów dotyczących tego czy kapitalizm przynosi nam więcej korzyści czy utrudnia życie. Warto mieć w zanadrzu rózne argumenty.

Tekst zaczerpnięty z tego bloga:

"Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do myśli, że hipermarkety nagminnie łamią obowiązujące w Polsce przepisy prawne. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że oprócz wyzysku pracowników i nie przestrzegania przepisów prawa pracy, markety na masową skalę łamią także prawa... przedsiębiorców. O sprawie pisze dzisiaj Małgorzata Goss w „Naszym Dzienniku”. Warto zapoznać się z tą publikacją, bo może wtedy łatwiej będzie zrozumieć pewne mechanizmy zaniżania płac i bezrobocia do którego pośrednio w znaczący sposób przyczyniają się sklepy wielkopowierzchniowe.
     Hipermarkety za umieszczenie danego towaru na półce, na palecie w głównej alejce, a nawet za wydrukowanie go w gazetce promocyjnej pobierają od dostawców dodatkowe pieniądze, które nie są wliczane w koszty marży handlowej. Obliczono, że sieci handlowe mają 28 takich pozycji za które pobierają dodatkowe opłaty. Zjawisko to przybrało na sile pod koniec lat 90-tych, kiedy to dominacja sklepów wielkopowierzchniowych w handlu detalicznym osiągnęła prawie pozycję monopolistyczną. W 2003 roku tym procederem zajął się parlament, który zmuszony był znowelizować ustawę o zakazie nieuczciwej konkurencji. Mimo to opłata za wejście konkretnego produktu do sieci obowiązuje nadal z tym jednak, że eufemistycznie nazywa się ją teraz „opłatą półkową”, „remodelingiem” lub „opłatą listingową”. Problem dyktatu dużych sieci marketów dotyczy głównie małych i średnich firm oferujących towary, które bardzo łatwo można zastąpić innymi. Ten swoisty szantaż prowadzi do sytuacji, że przedsiębiorca aby nie zniknąć z rynku podpisuje umowy adhezyjne, w których aż roi się od dodatkowych opłat i których nawet nie może negocjować. Andrzej Maria Faliński  - dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji w wypowiedzi dla „Naszego Dziennika” potwierdza informacje o dodatkowych opłatach i broni ich. „W handlu wielkopowierzchniowym produkt musi być wspierany. Sprzedaż setek ton i milionów sztuk towaru na ogromnej powierzchni wymaga wsparcia rotacji przy pomocy marketingu, odpowiedniego rozmieszczenia towaru na półkach, akcji promocyjnych. Nowoczesna sprzedaż jest kosztowna, jeśli ktoś tego nie rozumie, nie powinien podejmować współpracy ze sklepami wielkopowierzchniowymi, taka jest logika tego handlu. (...) Przedsiębiorca może sam wspierać rotację, obniżając swoją cenę za towar”. Jak wygląda ta niezwykle „kosztowna”, nowoczesna sprzedaż  pan Faliński już nie opisał. Generalnie polega ona na tym, że pracownik hipermarketu, nędznie opłacany i żyłowany na maksa – bo wiadomo, mamy kryzys – w ramach swoich obowiązków dostaje polecenie wyeksponowania konkretnego towaru, dorobienia plakatów, cen promocyjnych etc. i na tym kończy się ten „kosztochłonny” proces. Jeśli jeszcze do tego weźmie się pod uwagę fakt, że markety bardzo często, tnąc koszty własne, zatrudniają za pomocą agencji pracy tymczasowej różnego rodzaju merchandiserów  - studentów pracujących na śmieciowych umowach zleceniach - to argument o wysokich kosztach sprzedaży w marketach trąci hipokryzją.
     Taka polityka marketingowa prowadzi do sytuacji niezwykle szkodliwej dla całego społeczeństwa. Z jednej strony drobni sklepikarze, dający miejsca pracy, bardzo często nie wytrzymują konkurencji i zamykają swój interes, a z drugiej przedsiębiorcy – producenci tną koszty własne, które najczęściej ponoszą sami pracownicy. Zyskują na tym jedynie markety, których zyski – mimo kryzysu, który i tak nie dotknął sieci handlowych – szły w poprzednim roku w miliardy złotych. Zastanawiające jest, że te same sieci marketów działające w Polsce nie wprowadziły takich samych opłat na Zachodzie, nawet w czeskiej Pradze dostawcy nie są obciążeni takimi kosztami. (...)"

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

:: nadgodziny

Od 2009 roku firma doradcza Hay Group rokrocznie publikuje raport „Nawigator HR” dotyczący wybranych wskaźników zarządzania kapitałem ludzkim. Jednym z nich jest czas pracy, związany z realizacją nadgodzin oraz zatrudnianiem pracowników tymczasowych. Z najnowszych danych wynika, że w 2010 roku w polskich przedsiębiorstwach znacznie wzrosła ilość godzin nadliczbowych przypadająca na jednego zatrudnionego. Średnio pracownicy przepracowali po 40 godzin ponadwymiarowych – trzy razy więcej niż w roku 2009. Jeśli wziąć pod uwagę jedynie zakłady produkcyjne – ta liczba zwiększa się do 97. Jak wskazują eksperci, przyczyną takiego stanu rzeczy jest niepewna sytuacja rynkowa – w razie przyrostu zleceń kadra zarządzająca rzadko decyduje się na zatrudnianie nowych pracowników, woląc wykorzystać tych, którzy mają już umowy o pracę.
Trzeba pamiętać, że za pracę w nadgodzinach zatrudnionemu należy się rekompensata w postaci:
  • wynagrodzenia wraz z odpowiednim dodatkiem albo
  • czasu wolnego odpowiadającego liczbie przepracowanych godzin (gdy pracownik wystąpi ze stosownym wnioskiem) lub o połowę wyższej (gdy pracownik o wolne się nie upomni).

środa, 17 sierpnia 2011

:: if I were a rich man

Od jakiegoś czasu na naszym rynku dostępny jest magazyn „Coaching – Twój rozwój, sukces, szczęście”. Jak to zazwyczaj bywa z wieloma wszelakimi zainteresowaniami i zajęciami nie zawsze jest czas na czytanie. Jednak czasami warto – bo oprócz poszerzania horyzontów można wiele rzeczy wykorzystać również na naszych lekcjach.
W wakacyjnym numerze jest bardzo ciekawa lista siedmiu umiejętności finansowych nadzwyczaj zamożnych ludzi:
Wartość - Ludzie bogaci cenią każdy banknot za potencjał, jaki w nim tkwi. Podobny potencjał ma w sobie każdy żołądź , z którego teoretycznie może wyrosnąć potężny dąb. Jeżeli zniszczysz żołądź , dąb ukryty wewnątrz również zginie . Analogicznie jest z pieniędzmi . Bogaci ludzie wiedzą , że jeden dolar może stać się zaczątkiem milionowej fortuny . Tak więc bardzo szanują każdego wydanego dolara .
Kontrola - Ludzie zamożni kontrolują swoje pieniądze co do grosza. Za każdym razem, gdy je wydają, podejmują kilka dodatkowych kroków:
• kupują produkty cechujące się najlepszym stosunkiem ceny do jakości.
• Proszą o upust i oczekują go.
• Sprawdzają czy rachunki nie zawierają błędów.
• Próbują obrócić  każdy wydatek w legalny, odliczany od podatku wydatek firmy.
• Bilansują swoje konta co do grosza.
• Księgują rachunki po powrocie do domu czy biura . Czynności te zajmują ledwie minutę, ale budują długoterminowy finansowy spokój duszy.

Oszczędzanie - Ludzie zamożni uwielbiają oszczędzać poprzez mądre wydatki. Ale to nie koniec. Oszczędzają przynajmniej 10 proc. zarabianych pieniędzy.
Inwestowanie - Ludzie  zamożni mają swój system inwestowania pieniędzy. Wyobraź sobie rząd wiader, do których pompowane są pieniądze w twojego głównego konta banku. Pierwsze wiadro jest wiadrem awaryjnym. Niech najpierw 10 proc. twoich  oszczędności wpływa tutaj, dopóki nie uda Ci się odłożyć  przynajmniej trzymiesięcznych wydatków na życie. Gdy pierwsze wiadro jest napełnione, strumień 10 proc. przelewa się do jednego z trzech wiader, w których znajdują się środki do lokowania  w inwestycje konserwatywne, inwestycje umiarkowanie agresywne i bardzo agresywne. Skontaktuj się z uznanym doradcą inwestycyjnym, by Ci w tym pomógł. Pieniądze powinny być automatycznie potrącane z rachunku bankowego, tak byś nigdy o tym nie zapomniał.
Zarabianie - Ludzie zamożni rozwijają wielorakie strumienie dochodów poza pracą. Poszukaj informacji na temat dywersyfikacji swojego portfela poprzez tworzenie dodatkowych strumieni poza podstawowym źródłem zarobkowania, takich jak inwestycje w nieruchomości, akcje, dochody internetowe. Możliwości nie mają końca.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

:: korporacji blaski i cienie

Marzeniem wielu młodych ludzi jest praca dla takich rynkowych gigantów jak Coca-Cola, Pepsi, Tesco, IBM, Nokia… - jednym słowem korporacji. Wyróżnia je ogromna liczba zatrudnionych, liczona w setkach i tysiącach, globalny zasięg działania oraz ściśle określona kultura organizacyjna. W 2009 roku, jak wskazują badania GUS, w Polsce działało 882 przedsiębiorstwa międzynarodowe, a wśród nich aż 541 z przewagą zagranicznego kapitału, pochodzących głównie z państw Unii Europejskiej. W korporacjach znalazło zatrudnienie aż 888 tysięcy naszych rodaków.  Na co liczyli? Przede wszystkim na wysokie pensje – w Warszawie średnio pracownik otrzymuje 5 tysięcy złotych, natomiast miesięczna płaca menedżerów wynosi około 120 tysięcy i jest trzykrotnie niższa niż w krajach Europy Zachodniej (na podstawie międzynarodowego badania wynagrodzeń kadry zarządzającej przeprowadzonego przez firmę Hay Group). Z kolei według danych portalu wynagrodzenie.pl korporacyjni specjaliści zarabiają przeciętnie ok 4,6 tysiąca, o ile zatrudnieni są w firmie z zagranicznym kapitałem, a w polskiej - 3,3 tysiąca. Kolejnym czynnikiem przemawiającym za pracą dla koncernów są liczne pakiety socjalne oraz systemowe podejście do rozwoju kariery zawodowej i bezpłatne szkolenia dla pracowników.
Są też i cienie – ślimacze tempo podejmowania decyzji, wynikające ze skomplikowanych procedur, niewielka liczba stanowisk kierowniczych, często utrudniająca awans oraz to, co młodym i kreatywnym przeszkadza najbardziej: totalna unifikacja. Korporacje bardzo dbają o to, aby ich struktury pozostały nienaruszone – dlatego nagradzają głownie tych, którzy najlepiej dopasowują się do środowiska pracy i obowiązujących w nim zasad. Nie wszystkim odpowiada też praca zespołowa oraz bezustanne dzielenie się wiedzą oraz to, co w języku potocznym nazywamy „wyścigiem szczurów”.

czwartek, 11 sierpnia 2011

:: drugie życie nastolatków

Dzisiaj mało przedsiębiorczo, aczkolwiek jakby się mocno spiąć to …
W sierpniowym numerze Twojego Stylu natknęłam się na raport: „Moje dziecko? Nie wierzę”, który drastycznie sprowadził mnie na ziemię (bo czytając akurat leciałam samolotem hi hi) a przede wszystkim przypomniał, że już za chwileczkę, już za momencik -> szkoła i perypetie bardziej lub mniej zbliżone do tych opisanych w artykule. Bo czy każdy z nauczycieli chociaż raz w swojej karierze zawodowej nie usłyszał od rodziców wyżej wymienionych słów będących tytułem raportu. Aby zachęcić do przeczytania całości zacytuję poniżej wstęp do artykułu:

Córka Ewy na szkolnej wycieczce zrobiła striptiz dla kolegów. Córka Magdy cięła się żyletką, córka Edyty zaciągała długi u sąsiadów, by płacić za nocne gry komputerowe. A syn Danuty przez całe gimnazjum eksperymentował z narkotykami. Co łączy te historie? Dzieci pochodzą z „dobrych domów”, a ich matki dowiedziały się o wszystkim przez przypadek. Są nastolatki, które nie kłócą się z rodzicami, nie palą ostentacyjnie papierosów i wracają do domu o umówionej porze. Prowadzą za to sekretne, drugie życie, o którym rodzice nie mają pojęcia.”


oraz podsumowanie raportu:
Dojrzewanie po polsku
• 90% polskich 15-latków piło alkohol. Co piąty spośród nich zrobił to zaraz po 10. urodzinach.
• Średni wiek inicjacji seksualnej to 15 lat.
• Prawie co trzeci nastolatek próbował narkotyków. 80% zażywających twierdzi, że nie powodowały skutków ubocznych. Najczęściej dzieci sięgają po marihuanę (86%), na drugim miejscu jest amfetamina (23%).
• Co czwarte dziecko kontaktuje się online z nieznajomymi, a co dziesiąte spotkało się „w realu” z osobą poznaną w sieci. Co siódme oglądało w internecie filmy i zdjęcia pornograficzne, a także treści związane z nienawiścią, samobójstwem i samouszkodzeniami.

Źródło: CBOS, Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii, HBSC (Health Behaviour In School  - age Children), Instytut Matki i Dziecka

• Portale internetowe najczęściej odwiedzane przez polskie nastolatki to: Facebook, Poszkole, Youtube, Chatroulette, Ourworld, Leaqueoflegends, Clubpenquin, Fotka, Demotywatory, także czat erotyczny na Onecie.”

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

:: będzie łatwiej i taniej?

Do tej pory banki, zakłady ubezpieczeniowe, fundusze emerytalne, oraz przedsiębiorstwa, które zatrudniały co najmniej 50 osób, miały o dyspozycji aktywa o wartości co najmniej 2500000 euro lub uzyskały przychody ze sprzedaży na poziomie minimum 5000000 euro są zobowiązane do ogłaszania w Monitorze Polskim B  sprawozdań finansowych. Jest to dosyć kosztowna operacja - opłata za 1 stronę w 2010 r.  wynosiła - 753,37 zł brutto.
Obecnie rząd proponuje, aby zlikwidować ten obowiązek i zastąpić go możliwością publikacji bilansu, rachunku wyników i rachunku przepływów pieniężnych w Monitorze Sądowym i Gospodarczym.
Ma być łatwiej i taniej. Czy będzie?

środa, 3 sierpnia 2011

:: pracodawca

Najczęściej stykamy się z ocenami pracowników, bo po pierwsze jest ich więcej a po drugie zawsze łatwiej jest ocenić zachowanie, kompetencje, wyniki pracownika aniżeli przełożonego.
Związek Syndykalistów Polski ogłosił kilka dni temu wyniki konkursu na Najgorszego Pracodawcę 2010 roku.
Pierwsze miejsce zajęła firma mająca siedzibę w Wielkiej Brytanii, jednak zatrudniająca wielu Polaków: NTCDUCTING.COM, drugie miejsce dla OBI a trzecie dla Empiku. Kolejne, czwarte miejsce zajęła firma Stanley Fastening Systems Poland z Wrocławia, a specjalne wyróżnienia otrzymały zakłady PressGlas, centrum artystyczne Fabryka Trzciny na warszawskiej Pradze, oraz Specjalistyczny Psychiatryczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Bielsku-Białej.

Poniżej uzasadnienie przyznania trzech pierwszych miejsc, pochodzące z tej strony (można na niej zapoznać się z wynikami konkursu we wcześniejszych latach).

"Firma NTCDUCTING.COM zakwalifikowała się do konkursu pomimo, iż działa w Wielkiej Brytanii, jednak wiele agencji pracy tymczasowej wysyła tam pracowników z Polski. O nagrodzie zadecydowały opisane przez pracowników: nie płatne przymusowe nadgodziny, natychmiastowe zwolnienia z pracy za wyjście do toalety w czasie pracy, zakaz utrzymywania prywatnych znajomości z innymi pracownikami, zakaz brania nieplanowanych dni wolnych, zakaz głośnego rozmawiania, zakaz rozmawiania po polsku, lekceważenie wypadków przy pracy. Jak napisał pracownik zgłaszający tę kandydaturę: “Pracodawcy temu niejednokrotnie zakładano sprawę w sądzie, kiedyś pół fabryki złożyło pozew i pół fabryki z miejsca straciło pracę”.


Drugie miejsce zajęła sieć hipermarketów budowlanych OBI, za szeroko znane represje wobec związkowców, próby zwolnienia przedstawicieli związkowych na podstawie sfingowanych oskarżeń, członkowie związków zawodowych mogą usłyszeć sakramentalne „wypierdalaj” i zostać zwolnieni z dnia na dzień bez podania przyczyny. Większość pracowników boi się przyznać do przynależności związkowej, bojąc się utracić pracę. Ponadto dyrekcja straszy „organami ścigania” za wypowiedzi „szkodzące firmie” opublikowane na internetowym forum pracowników hipermarketów (HiperForum).
Kolejnym problemem jest nieprzestrzeganie norm BHP, nieprawdziwe wskazania temperatury panującej na poszczególnych działach zimą, nie stosowanie się do norm dźwigania ciężarów przez pracowników. Istotnym czynnikiem, który „poprawił” wynik w konkursie, jest dyskryminacja płacowa kobiet, które zarabiają nawet o 20% mniej. Na koniec, warto wspomnieć o wprowadzeniu „elektronicznych sprzedawców” jako metody nacisku na prawdziwych pracowników.


Trzecie miejsce zajęła firma Empik,  za nadesłane do jury opisy “przymusowej pracy w nadgodzinach”, “spóźnionych wypłat pensji” lub “braku wypłaty pensji”, “naruszenia przepisów BHP”, “pracy w niebezpiecznych warunkach”, “mobbingu”, “rażących różnic w płacach na podobnych stanowiskach w tym samej firmie” i “rażących różnic w płacach w porównaniu do średnich płac w tej samej branży”. Jak piszą pracownicy, „Dochodziło do absurdalnych sytuacji, np. firma dawała podwyżkę która w rzeczywistości okazywała się obniżką, podwyższano (bardzo nieznacznie) podstawę, a jednocześnie zmieniano sposób premiowania pracowników pozbawiając nas większości premii, przez co zarabialiśmy mniej. W salonie w którym pracowałam kilkakrotnie dochodziło do wypadków, gdyż całe zaplecze było zapchane towarem ułożonym w kontenerach jeden na drugim aż po sufit, w grudniu zostawała nam jedynie wąska ścieżka do toalety, przez którą ciężko było czasami się przecisnąć. Żeby dostać się do towaru trzeba było się po tych pojemnikach wspinać, kilka razy dochodziło do wywrócenia się kontenerów, które powodowały rozmaite urazy u osób przebywających na zapleczu. W miesiącach zwiększonej sprzedaży organizowane są “nocki”, czyli praca od 22 do 6 rano za które firma NIE PŁACI, proponując jedynie w zamian wolny dzień!!!” Zdaniem pracowników, “praca w tej firmie to koszmar”, „kierownicy ciągle wymyślają jakieś zakazy, nawet wodę można pić tylko w ten sposób żeby klienci nie widzieli.”"

niedziela, 31 lipca 2011

:: zimowe święta w sierpniu

Oto potęga współczesnego marketingu… A może inaczej – jego słabość. Bo w tej dziedzinie trzeba się ścigać, nieustannie. Kto pierwszy, większy, nietypowy, bardziej spektakularny – a wszystko posunięte aż do granic absurdu.
Przykład? Proszę bardzo – od dwóch dni w londyński Harrodsie można obejrzeć tegoroczną bożonarodzeniową dekorację: przystrojone choinki, świąteczne stroiki. Klientów wita Święty Mikołaj – cóż za kuriozalne połączenie: brodaty, zażywny staruszek w czerwonym, tradycyjnym uniformie otoczony gronem elfów i grupki kupujących w typowo letnich strojach – zwiewnych sukienkach, t-shitrach i krótkich spodniach!  Już teraz można wszyscy chętni mogą również dokonać pierwszych wigilijnych zakupów – co prawda jeszcze nie związanych z menu, ale z typowym bożonarodzeniowym wystrojem. Tylko, czy naprawdę trzeba się aż tak spieszyć? Czy nie umknie nam świąteczna magia i ten specyficzny klimat grudniowych zakupów?

niedziela, 24 lipca 2011

:: wirtualne zarządzanie

Czasy, w których zarządzanie pojmowano jako kontakt twarzą w twarz na płaszczyźnie szef – podwładny odchodzą do lamusa. Podejmując pracę, szczególnie w wielkich, międzynarodowych korporacjach musimy być przygotowani na to, że zespół zadaniowy, w skład którego wejdziemy, będzie kierowany zdalnie. Cóż to oznacza? Przede wszystkim kontakt via e-mail i intranet (wewnętrzną sieć komputerową w przedsiębiorstwie) lub konferencje telefoniczne i te, realizowane za pośrednictwem systemu wideo.
Taka organizacja pracy wymaga od menedżera dosyć specyficznych kompetencji miękkich – przede wszystkim komunikacji werbalnej, precyzji wypowiedzi, jasnego przekazu informacji. Nieodzowna jest również elastyczność, umiejętność organizacji pracy i samodyscyplina.
Dobry szef nie może zapominać o delegowaniu uprawnień i obowiązków, odpowiednim systemie kontroli i motywacji oraz o zaufaniu, baz którego praca na odległość nie zda egzaminu.

środa, 20 lipca 2011

:: kolejka

Końcówka roku szkolnego nie stwarzała warunków do wysokiej frekwencji uczniów, a w związku z tym i do prowadzenia normalnych lekacji. Dlatego też postanowiłam w tych dniach rozpracować z przybyłą młodzieżą grę edukacyjną "Kolejka" opracowaną i wydaną przez IPN.
O grze można przeczytać przede wszystkim tutaj, ale recencje i opisy znajdują się tu i tu.
Jakość zdjęć komórkowa ale myślę oddaje nastrój gry :)






niedziela, 17 lipca 2011

:: po zakupy

Podobno człowiek bardzo szybko przyzwyczaja się do dobrego – dotyczy to również sposobu konsumpcji różnego typu dóbr lub usług. Przez ostatnie lata polskie społeczeństwo miało okazję przekonać się, jak fajnie jest mieć możliwość wyboru: czy to towaru spośród ogromnego bogactwa wystawionego na sklepowych półkach, czy też samego miejsca, w którym dokonywana będzie transakcja. I jakby nie patrzeć – udało nam się zasmakować w tych możliwościach. Teraz, gdy powoli dopada nas kryzysowe widmo nadal chcemy konsumować, ale nie zawsze pozwala nam na to stan portfela. Dlatego wybieramy dyskonty – (robi tak 30 procent Polaków)  lub osiedlowe bazarki (28 procent). Tam ceny są niższe – a właśnie one w najwyższym stopniu decydują o konsumenckim wyborze. Ten fakt potwierdziły badania przeprowadzone na zlecenie Loyalty Partner Polska przez GFK Polonia- dla 68 procent badanych najważniejsza jest cena, zaś 61 procent respondentów wskazuje, że liczy się również jakość.

środa, 13 lipca 2011

:: okno Johari cz.2

Ciąg dalszy tego wpisu.

Arena (obszar wiedzy publicznej) jest to obszar, który zawiera wiedzę o danej osobie znaną zarówno jej, jak i innym znajdującym się w jej otoczeniu. Wielkość areny wynika z tego, w jakim stopniu dana osoba udostępnia informacje o sobie. Menedżer powinien świadomie kształtować wielkość i zawartość tego obszaru poprzez działania:
·         świadome budowanie wizerunku w otoczeniu,
·         dzielenie się doświadczeniem
·         informowanie otoczenia o swoich potrzebach, oczekiwaniach, przeżyciach, dzielenie się refleksją.

Fasada (obszar własnej wiedzy)w obszarze tym znajdują się wszelkie informacje, których menedżer nie ujawnia. Kształtuje się ten obszar poprzez:
·         zachowanie zdrowych ram prywatności,
·         zarządzanie informacją jaką posiadamy

Ślepy punkt (obszar naszej niewiedzy) zawiera informacje, których nie posiadamy, a które możemy pozyskać jeśli się postaramy. Strefa ta obejmuje formalne oceny dokonywane w pracy oraz komentarze odnoszące się do naszej pracy i zachowań.

Obszar nieznany (obszar wiedzy nieznanej) jest naszą przyszłością. Obsza obejmuje sytuacje, które jeszcze nie nastąpiły i dlatego ani my ani inni nie wiedzą jak się w nich zachowamy – nowe kompetencje, nowe cele.

Źródło: dodatek promocyjny do Harvard Business Review Polska „Self – edukacja menedżerska”.

niedziela, 10 lipca 2011

:: firma.gov.pl

Od 1 lipca 2011 polscy przedsiębiorcy mają nową możliwość rejestracji firmy. Mogą zrobić to przez Internet – korzystając ze strony za pośrednictwem systemu Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej pod adresem www.firma.gov.pl. Przed przystąpieniem do wypełniania elektronicznego formularza należy przygotować następujące informacje: imię, nazwisko, datę urodzenia, numer PESEL, adres zamieszkania, e-mail oraz zakres działalności przedsiębiorstwa zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności. Do pełnej rejestracji w trybie on-line niezbędne  jest również posiadanie certyfikowanego podpisu elektronicznego lub, co uzyskać dużo łatwiej, profilu zaufanego w systemie ePUAP.

środa, 6 lipca 2011

:: okno Johari cz.1

„Zarządzanie jest sztuką robienia rzeczy we właściwy sposób, przywództwo zaś jest sztuką robienia tych właściwych rzeczy” Peter Drucker.
Żeby być dobrym przywódcą należy przede wszystkim umiejętnie zarządzać sobą. Efektywnym narzędziem jest Okno Johari. Narzędzie zostało stworzone przez Josepha Lufta oraz Harringtona Inghmana (nazwa pochodzi od pierwszych liter imion) i początkowo wykorzystywane było w terapii lecz ze względu na swoja skuteczność szybko został przysposobiony do biznesu. Obecnie jest używane w celu badania samoświadomości, rozwoju osobistego i zawodowego, usprawnienia komunikacji, analizowania i budowania relacji zawodowych oraz budowania zespołu.
Menedżerskie Okno Johari ma następującą strukturę:

ARENA
·         „ja wiem i inni też wiedzą”
·         Budowanie własnego wizerunku
·         Dzielenie się doświadczeniem
·         Informowanie o oczekiwaniach, potrzebach, emocjach dotyczących własnej osoby
FASADA
·         „ja, a inni nie wiedzą”
·         Zdrowa prywatność
·         „filtrowanie” informacji
·         Sprawdzanie źródeł danych
ŚLEPY PUNKT
·         „ja nie wiem, a inni wiedzą”
·         Informacja zwrotna od przełożonych i poddanych
·         Poszukiwanie wskaźników rezultatów
·         Poddawanie się ocenie
OBSZAR NIEZNANY
·         „nikt nie wie”
·         Podejmowanie nowych wyzwań
·         Poszukiwanie nowości
·         Ciekawość, eksperymentowanie


Cdn …


Źródło: dodatek promocyjny do Harvard Business Review Polska „Self – edukacja menedżerska”.