jak poruszać się po blogu?


Jak poruszać się po blogu?
Po prawej stronie znajduje się lista linków "TEMATY". Są to etykiety zgodne z tematami w podręczniku oraz określenie "Pokój nauczycielski". Po naciśnięciu którejkolwiek etykiety przenoszeni jesteśmy do grupy wpisów związanych z danym tematem. Będą tam ciekawostki, pomysły na urozmaicenie lekcji, ciekawe linki czy krótkie prezentacje dotyczące określonego tematu. Odnośnik "Pokój nauczycielski" prowadzi do notek związanych z pomysłami lub ogólnymi informacjami dotyczącymi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości lub sposobami prowadzenia zajęć.
Każdy post można komentować. Komentarze w naszym zamierzeniu mają stanowić cenną wartość dla całego bloga, ponieważ pozwolą poznać Państwa opinie zarówno na temat podręcznika czy jego obudowy, jak również wymienić się doświadczeniami. Dlatego też serdecznie zapraszamy do lektury i zachęcamy do dyskusji.

środa, 19 czerwca 2013

:: polska grupa przejmuje kolejną zachodnią firmę


To trochę dziwne, po przeważnie słyszy się o odwrotnej sytuacji. A jednak to prawda. Grupa Nowy Styl z Krosna, jeden z największych producentów mebli biurowych w Europie, przejmuje kolejną niemiecką firmę – Rohde & Grahl. Jest to zrozumiały ruch i znacznie wpłynie na rozszerzenie sieci dystrybucji i wielkość sprzedaży na rynkach zachodnich. Przejęta firma jest znaną marką na rynku niemieckim i holenderskim. Jej oferta skierowana jest do biur i miejsc publicznych. Produkcja odbywa się w Niemczech, a w skład firmy chodzi również firma holenderska która zajmuje się dystrybucją. Po tej transakcji przychody Grupy Nowy Styl na rynku niemieckim wyniosą w 2013 roku około 70 mln euro. Rohde & Grahl zostanie tym samym 6 marką w portfolio Grupy Nowy Styl, a drugą zakupioną na rynku naszego zachodniego sąsiada.
Grupa Nowy Styl to czwarty największy producent mebli biurowych w Europie. Przychody za 2012 rok sięgnęły 242 milionów euro. Prawie 75% sprzedaży Grupy trafia na rynek eksportowy, do 100 krajów na świecie. Firma posiada 14 własnych oddziałów na całym świecie oraz 13 fabryk wyposażonych w najnowocześniejsze technologie, zlokalizowanych w Polsce, Niemczech, Rosji i na Ukrainie.
Jest to bardzo dobry przykład na to, że w Polsce również można robić rozwojowy, ekspansywny biznes. Nie powinniśmy mieć kompleksów. Czyli potwierdza się powiedzenie, że Polak potrafi.

niedziela, 16 czerwca 2013

:: idealny bank vs idealny klient

Jakby nie patrzeć – interesy obu stron wzajemnie się wykluczają – i jedni, i drudzy chcieliby jak najwięcej zyskać. A ponieważ chodzi o pieniądze – przyjrzyjmy się sprawie uważniej i spróbujmy zestawić dzisiaj cechy idealnego banku i idealnego klienta.
A zatem, perfekcyjny bank to taki, w którym nie trzeba stać w kolejce do okienka, jeśli tylko przyjdzie nam do głowy załatwianie sprawy w oddziale. Dodatkowo – zapewnia indywidualnie przydzielonego konsultanta, który zawsze jest do naszej dyspozycji i pomoże bezboleśnie przebrnąć przez wszystkie procedury, a w razie potrzeby życzliwie doradzi czy przestrzeże – nienachlanie oczywiście. W przypadku infolinii – ważna jest liczba operatorów, bo niedopuszczalne jest słuchanie na okrągło komunikatu, wszyscy pracownicy na razie są zajęci i trzeba zadzwonić później. Nie bez znaczenia są rozwiązania bankowości mobilnej i przyjazny interfejs w przypadku dostępu do konta przez Internet. Nieodzowna jest szeroka sieć bankomatów, odpowiednio bezpiecznych, najlepiej z możliwością identyfikacji biometrycznej i oczywiście bezpłatnych. Zresztą, kwestia kosztów nie dotyczy jedynie prowizji za wypłaty z bankomatów: to również inne opłaty: za prowadzenie konta, za przelewy, zlecenia stałe, wypłaty w oddziale – im taniej, tym lepiej. I ostatnia, być może nawet najważniejsza kwestia – atrakcyjna oferta, obejmująca konto, lokatę, kredyt oraz możliwość inwestowania nadwyżek finansowych – wszystko na korzystnych warunkach, lepszych niż u konkurencji. Jeśli do tego jeszcze dorzucić assistance, usługi concierge lub program lojalnościowy – byłoby naprawdę OK.
A atrakcyjny klient? No cóż, przede wszystkim to ten z zasobnym portfelem, który może ulokować gotówkę na długi okres czasu. Im dłuższy, tym lepiej. A najlepiej, gdy zamiast lokaty – korzysta z pakietów inwestycyjnych: funduszu, planu oszczędzania w ramach polisy inwestycyjnej lub  produktów strukturyzowanych. Ideał chętnie weźmie debet, kredyt konsumpcyjny czy kartę kredytową, może nawet je spłacać „po terminie” – bo wtedy to dla banku czysty zysk. Wreszcie – idealny usługobiorca to ten, który relacje z bankiem utrzymuje w sferze wirtualnej – nie zawraca głowy spotkaniami twarzą w twarz w oddziałach, a korzysta z internetowego konta, bankowości mobilnej, nie używa gotówki, lecz za wszystkie zrealizowane transakcje płaci kartą. Dobrze, jeśli posiada kredyt hipoteczny – to pewnego rodzaju gwarancja związku na wiele lat, a już super, gdy dodatkowo korzysta z bancassurance, czyli oferty ubezpieczeniowej.
Dużo tego, prawda? Nasuwa się jednak gorzka refleksja: jak wiadomo, ideałów nie ma, trzeba więc sobie radzić namiastką. Zarówno ze strony banku jaki i klienta.

czwartek, 13 czerwca 2013

:: dlaczego Polska zostaje w tyle?


• Zbyt mało ludzi wytwarza PKB w przeliczeniu na wszystkich mieszkańców
• Prawo nie sprzyja rozwoju gospodarki. Tworząc prawo nie zwraca się uwagi czy wpłynie ono na poprawę efektywności ekonomicznej
• Polskie przedsiębiorstwa nie mają efektu skali. Przy masowej produkcji można taniej projektować, kupować surowce i automatyzować linie produkcyjne
• Mamy słabo rozwiniętą infrastrukturę drogową, kolejową i lotniczą
• W sferze mentalnej Polaków tworzenie bogactwa nadal nie jest czymś pozytywnym
• Mamy za mało firm o znaczeniu globalnym
• Konsumujemy produkty z importu lub produkowane w Polsce przez zagraniczne koncerny
• Za mało innowacji
• Polska płaci wysokie odsetki od długu zaciągniętego przez państwo
• Polskie produkty mają gorszy wizerunek niż np. niemieckie dlatego płaci się za nie mniej
• Polscy przedsiębiorcy posiadają znacznie mniejszy kapitał niż zagraniczna konkurencja
Takie i kilka jeszcze innych powodów podał Ryszard Florek, twórca potęgi Fakro (lidera na rynku okien). Jest biznesmenem, który odniósł sukces, więc potrafi przekuć teorie na praktykę. Dociera ze swoją broszurką do polityków, bo to oni mogą wiele zmienić.
Sam często powtarza, że Polacy mogą zarabiać więcej, czego najlepszym przykładem są pracownicy jego firmy, których średnie zarobki są o 10% większe niż w regionie. Czyli da się. Wniosek jest prosty, trzeba stworzyć sprzyjające warunki, przynajmniej nie przeszkadzać

Źródło: businessman.pl 06/2013

niedziela, 9 czerwca 2013

:: retargeting

Czy zaobserwowaliście, że gdy przeglądacie ofertę niektórych sklepów internetowych nie dokonując zakupów, później, przez kilka dni towarzyszą Wam boksy z wyświetlaną reklamą dotyczącą właśnie tego sklepu? To samo może zdarzyć się gdy wcześniej w zasobach internetu szukaliście informacji na określony temat. Tak działa retargeting – kierowanie reklam wyłącznie do użytkowników zainteresowanych danym zagadnieniem, a przez to również produktem. Jak to możliwe – oczywiście dzięki systemowi „ciasteczek”, które umieszczane są w pamięci komputera i odczytywane przez serwer, który je utworzył w momencie aktywności użytkownika. Nie jest więc problemem wyemitowanie na jego komputerze określonej reklamy, ze wskazaną częstotliwością i w zadanym odstępie czasowym. Z marketingowego punktu widzenia – potencjalny klient to skarb, którego z ręki wypuścić nie wolno. Trudno więc nie korzystać z różnorodnych sposobów dotarcia do niego, szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę fakt, iż 98% użytkowników odwiedzających stronę, opuszcza ją nie dokonując czynności satysfakcjonującej reklamodawcę. Dane statystyczne wskazują, że kampanie retergetingowe są dużo bardziej skuteczne, niż formy tradycyjne. Mogą zwiększyć sprzedaż nawet 6 razy, a przy tym koszty ich stosowania nie są wyższe niż w przypadku metod standardowych.

czwartek, 6 czerwca 2013

:: czy handlować w niedziele?


Co jakiś czas powraca temat handlu w niedzielę. Jedni chcą zabronić, inni bronią się przed zniesieniem, każda ze stron ma swoje racje.
1. Gospodarka
Jeśli ludzie nie będą kupować w niedzielę to stracą sklepy i producenci, a co za tym idzie to również gospodarka. Jeśli by się temu przyjrzeć, to ilość pieniędzy dostępnych w gospodarstwach domowych się nie zmieni, więc to czego ludzie nie kupią w niedzielę, to nabędą w inne dni. Zakaz handlu w niedzielę spowodował by kumulację kupujących w inne dni, więc sprzedawcy nie mieli by tyle czasu na stanie w oczekiwaniu na klienta, co przecież nie raz się zdarza. Zaoszczędzili by również na prądzie, więc tak naprawdę nie wiadomo jak zadziała na gospodarkę zakaz handlu w niedzielę.
2. Małe sklepy
Jak wiadomo tam gdzie pojawią się sklepy wielko powierzchniowe, tam małe sklepiki tracą klientów. Trudno konkurować z kimś kto oferuje większy wybór towarów w niższych cenach. Taka sytuacja jest korzystna dla klientów. Jeśli zakazać Hadlu wielkim sklepom, promując w tym czasie małe, to niejako zmusza się klientów do kupowania towarów na gorszych warunkach.
3. Bezrobocie
Jeśli jeden dzień w tygodniu sklep będzie nieczynny, może to wpłynąć na poziom zatrudnienia, bo ludzie pieniądze które mieli by wydać w niedzielę w galeriach, wydadzą gdzie indziej. Ale skoro w tym czasie wzrośnie ruch w innych placówkach np. usługowych to one będą potrzebowały większej ilości personelu, więc sytuacja na rynku pracy może pozostać bez zmian.
4. Kultura i rekreacja
Ludzie przy okazji zakupów chodzą do kina i odwrotnie. Jeśli nie mogą zrobić zakupów to nie pójdą też do kina. Kina stracą, więc kultura również. Ale okazuje się, że ludzie chodzą na zakupy zamiast np. do parku czy galerii. Dzięki wolnej niedzieli może powstać zwyczaj odwiedzania miejsc kultury poza centrami handlowymi.
5. Podatki
Nie ma zakupów, nie ma zysków, nie ma podatków. Gdyby w tym czasie ludzie piliby więcej alkoholu czy to w restauracjach czy też w  domowym zaciszu, to z powodu wysokiej akcyzy na ten towar, wpływy z podatków by wzrosły. Ale nie rozpijajmy społeczeństwa. Można by przypuszczać, że ludzie mając wolną niedzielę zechcą wyjechać za miasto, a paliwo to też wysoka akcyza – profit.
Jak widać na tych kliku przykładach każdy medal ma dwie strony i nie da się przewidzieć czy zakaz handlu w niedzielę przyniesie więcej szkody czy korzyści.

niedziela, 2 czerwca 2013

:: jednogroszówki po raz kolejny

Ten mały krążek znamy wszyscy: ząbkowany brzeg, 15,5 milimetra średnicy, waga 1,64 grama. Na awersie, w centralnej części widnieje wizerunek orła, nad nim umieszczony jest napis „Rzeczpospolita Polska”, zaś na dole – rok wprowadzenia monety do obiegu. Na rewersie widać oznaczenie nominału wraz z elementami roślinnymi. To jednogroszówka, od wielu lat drobna kość niezgody pomiędzy NBP a przedstawicielami społeczeństwa. Nasz rodzimy bank centralny przymierzał się do wycofania tych najmniejszych monet z obiegu – z uwagi na niewspółmiernie wysoką cenę wybijana drobniaków w  stosunku do ich wartości. W 2012 roku emisja 734 mln monet kosztowała aż 270 mln złotych. Niestety, wybijać trzeba niemało, żeby uzupełnić niedobory, którym sami jesteśmy winni. Nie lubimy nosić miedziaków przy sobie, gromadzimy je w skarbonkach, słojach czy drewnianych skrzyneczkach i nie puszczamy w obieg. Są też i tacy, którzy nie bacząc na grożące kary, decydują się na przetapianie jakże cennego mosiądzu manganowego, z którego groszówki są wykonywane.
Dlatego NBP postanawia wdrożyć oszczędności: najpóźniej za rok wszystkie groszaki będą bite na stali powlekanej mosiądzem. Mają wyglądać tak:
źródło: http://wyborcza.biz
a zatem różnica będzie niewielka: ot troszkę grubszy krążek.
Jednak taka decyzja ma się przełożyć na oszczędności kilkunastu milionów złotych. Dobre i to, chociaż trzeba mieć świadomość, że zmiana technologii produkcji monet pociągnie za sobą konieczność przeprogramowania urządzeń liczących i różnego typu automatów. Ale według pracowników NBP – to się opłaci. Miejmy nadzieję, że nie groszówkami!