jak poruszać się po blogu?


Jak poruszać się po blogu?
Po prawej stronie znajduje się lista linków "TEMATY". Są to etykiety zgodne z tematami w podręczniku oraz określenie "Pokój nauczycielski". Po naciśnięciu którejkolwiek etykiety przenoszeni jesteśmy do grupy wpisów związanych z danym tematem. Będą tam ciekawostki, pomysły na urozmaicenie lekcji, ciekawe linki czy krótkie prezentacje dotyczące określonego tematu. Odnośnik "Pokój nauczycielski" prowadzi do notek związanych z pomysłami lub ogólnymi informacjami dotyczącymi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości lub sposobami prowadzenia zajęć.
Każdy post można komentować. Komentarze w naszym zamierzeniu mają stanowić cenną wartość dla całego bloga, ponieważ pozwolą poznać Państwa opinie zarówno na temat podręcznika czy jego obudowy, jak również wymienić się doświadczeniami. Dlatego też serdecznie zapraszamy do lektury i zachęcamy do dyskusji.

czwartek, 28 listopada 2013

:: co nas czeka w 2014 – trendy

1. Komputerowa odzież
I to nie tylko dla gadżeciarzy, ale dla każdego aktywnego użytkownika. Nowe rozwiązania technologiczne pomogą planować aktywność fizyczną i dbać o konsekwencję w jej uprawianiu. Tym samym po części zastąpią kosztowne porady osobistego trenera. Elektroniczny „tatuaż”, który dostarczy danych o stanie zdrowia (m.in. o pracy serca, mózgu i mięśni), T-shirt mierzący temperaturę i funkcje organizmu – to przykładowe projekty, nad którymi pracują naukowcy i specjaliści od technologii. Rynek takiej odzieży i akcesoriów w 2011 r. był wart 2 mld dol. Według przewidywań Landor Associates, do 2016 r. ma przynieść zyski na poziomie 6 mld dol.

2. Mężczyźni w kobiecych rolach
I wcale nie chodzi o nieprzyzwoitości. Coraz częściej role w gospodarstwach domowych się odwracają. Kobiety stają się tymi, które zarabiają pieniądze, a mężczyźni zajmują się domem czy opieką nad dziećmi. Dla przykładu, Dove wprowadził linię produktów Men+Care, a amerykańska firma DadGear zaprojektowała linię toreb dla ojców. Są one wyposażone w udogodnienia przydatne przy opiece nad dziećmi, np. przegródki na pieluchy.

3. Opakowania dwukrotnego użytku
Dla wielu marek dbanie o ekologię musi się opłacać, więc powstają opakowania które można wykorzystać do własnych celów. Duńska firma sprzedaje żarówki w opakowaniach, z których każdy klient może zrobić klosz na lampkę. Lu – francuska marka ciastek – wprowadziła natomiast pudełka, które po odpowiednim złożeniu stają się zabawkami dla dzieci.

4. Przyciągająca moc nowej marki
Nowe jest lepsze, bo jest nowe. Przynajmniej niektórzy tak to postrzegają. Okazuje się że jest ich nie mało i nowe marki znajdują swoich odbiorców. Ten trend jest zauważalny szczególnie w krajach rozwijających się. W Motors, marka luksusowych samochodów z Bliskiego Wschodu, powstała w lecie 2012 r. – i cieszy się popularnością nawet bez stojącej za nią historii. W Południowej Afryce natomiast mobilna aplikacja do przesyłania wiadomości, 2go, ma większą liczbę użytkowników niż Facebook.

5. Marki luksusowe w nowych odsłonach
W walce o klienta, znane luksusowe marki zmieniają swój profil odbiorców, zgodnie ze stwierdzeniem, że kupujący nie ma płci. Typowo męską marką, która skierowała ofertę także do kobiet, jest Johnnie Walker. Producent whisky postawił na promocję nowoczesnego stylu oraz takie akcentowanie cech produktu, by uchodzić za markę dla odbiorcy niezależnie od płci.
6. Social media rosną w siłę

Już dziś można zaobserwować, że social media przestały być nowinką, a stały się normalnym narzędziem biznesowym. Marki, posługując się przede wszystkim treściami obrazkowymi, będą zwiększały zaangażowanie fanów i inspirowały społeczność do udostępniania treści.

7. Marka jest tym, co robi
Coraz większe znaczenie będą miały działania firm, a je tylko hasła. Poza emocjonalnym przywiązaniem do produktów i usług – o lojalności konsumentów względem marki zdecyduje kultura organizacyjna firmy. Przykładem mogą być linie lotnicze Southwest, które prowadząc rekrutację podkreślały, że chcą zatrudniać szczęśliwych ludzi.

źródło

środa, 20 listopada 2013

:: co z tą emeryturą

ZUS czy OFE? Młodzi jakoś nie przywiązują do tego uwagi. Decyzje podejmowane dzisiaj mają przynieść efekty w dalekiej przyszłości, więc wielu wcale o tym nie myśli.
Z sondażu zrealizowanego przez TNS Polska na zlecenie tygodnika „Polityka” wzięły udział 1122 osoby w wieku 20-35 lat. Aż 80 proc. ankietowanych uważa, że odprowadzane składki emerytalne to pieniądze, które w dużej mierze są marnowane i nie trafią ani do obecnych, ani do przyszłych emerytów. W to, że państwo będzie w stanie zapewnić im emerytury w przyszłości, wierzy tylko 13 proc., a 78 proc. uważa, że wysokość ich emerytury w ogóle nie będzie związana z kwotą, którą włożą do systemu, lecz o wszystkim ich zdaniem zadecyduje przyszły rząd. Co więcej, 46 proc. młodych, którzy wzięli udział w badaniu, nie zgodziło się ze stwierdzeniem, że składki emerytalne odprowadzane od zarobków są wyrazem solidarności społecznej (32 proc. potwierdziło tę tezę, a 23 proc. nie miało zdania). Tylko 35 proc. pytanych uważa, że odprowadzanie składek emerytalnych jest gwarancją podstawowego bezpieczeństwa w podeszłym wieku.

Sonda: Co studenci wiedzą o zmianach w OFE

Młodych, z oczywistych powodów interesuje bardziej to jaka pracę mogą dostać i ile w niej zarobią teraz.
źródło

niedziela, 17 listopada 2013

:: pierwszy w metrze

Kiedy blisko dwa lata temu czytałam doniesienia  o tym  sklepie:


sama technologia wykorzystywana podczas zakupów wydawała się tak odległa i nierzeczywista, że projekt koreańskiego Tesco wydawał się być rodem z filmu science-fiction.
Jednak w dobie globalizacji rozwój technologiczny postępuje z astronomiczną prędkością. Pomysły, które jeszcze do niedawna wydawały się kompletnie futurystyczne, coraz częściej stają się rzeczywistością, by za kilka lat stać się powszechnie stosowanym rozwiązaniem. Tak też stało się w przypadku wirtualnego sklepu rodem z Seulu. Od 5 listopada podobny funkcjonuje na stacji Centrum warszawskiego metra. Na ścianach umieszczono fotografie sklepowych półek w skali 1:1, wypełnionych towarami. Wygląda to tak:
źródło: gazeta.pl


 
 Procedura zakupu jest niezwykle prosta – po zainstalowaniu bezpłatnej aplikacji Frisco.pl na smartfonie lub tablecie wystarczy sfotografować kod, którym opatrzony jest każdy produkt. Tak wybrane towary trafiają do wirtualnego koszyka, a po zatwierdzeniu transakcji są dostarczone pod wskazany adres w dogodnym dla klienta czasie. Pierwsza dostawa jest bezpłatna – o ile zamówienie opiewa na minimum 100 zł, później cena waha się od 10 do 25 zł, w zależności od wartości koszyka i adresu dostawy. Jeśli w sklepie wydamy ponad 250 zł – Frisco.pl dostarczy zakupy bezpłatnie. Dla mnie bardzo przekonujące są również różne opcje płatności – można zapłacić gotówką lub kartą przy odbiorze ( dostawcy Frisco.pl wyposażeni są w mobilne terminale), można wykorzystać kartę w trybie on-line, lub skorzystać z przelewu. Zatem w drodze do domu można rozpocząć zakupy:  świeże pieczywo, słodycze, napoje czy chemię gospodarczą lub artykuły higieniczne są na zdjęciach, to, czego nie znajdziemy na billboardach – możemy zamówić  w internetowej witrynie sklepu.
Oby więcej takich inicjatyw – mogą nimi być na przykład kody QR w gazetkach reklamowych podrzucanych pod drzwi mieszkania.

czwartek, 14 listopada 2013

:: reklama porównawcza

Reklama porównawcza nad Wisłą jest nadal stosunkowo rzadko wykorzystywaną formą promocji. I nic w tym dziwnego, skoro wiele kampanii od razu spotyka się z ostrą reakcją ze strony porównywanych konkurentów.
Dobre obyczaje
Kwestie reklamy porównawczej reguluje w naszym kraju Ustawa z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. W myśl tej regulacji „Reklama umożliwiająca bezpośrednio lub pośrednio rozpoznanie konkurenta albo towarów lub usług oferowanych przez konkurenta, zwana dalej »reklamą porównawczą«, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami”.
Najogólniej rzecz biorąc, takie porównanie musi być prawdziwe, czyli opierać się na sprawdzonych informacjach, niewprowadzających konsumenta w błąd. Jakiekolwiek podejrzenie dotyczące uczciwości takiego zestawienia cech różnych produktów czy usług daje podstawę do dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej, z czego polscy przedsiębiorcy chętnie korzystają.
Z drugiej strony, ubiegłoroczny wyrok w sprawie Tesco – Lidl przypomniał, że zaletą reklamy porównawczej może być dawanie konsumentom wiedzy, na podstawie której mogą oni dokonać lepszego dla siebie wyboru. Oczywiście przy założeniu, że to wiedza rzetelna.
Cała sprawa dotyczyła tego, że Tesco przy półkach z wybranymi towarami zamieszczało informacje o cenach analogicznych produktów u konkurencji, głównie w dyskontach Lidl i Biedronka. O ile sąd pierwszej instancji przyznał rację Lidlowi, który wskazywał na celowe obniżanie cen przez Tesco przy wybranych produktach (obniżka dotyczyła ponad tysiąca pozycji z asortymentu), o tyle już sąd apelacyjny uchylił poprzedni wyrok.
Patrząc na wynik sporu Tesco i Lidla oraz przebieg tegorocznego spięcia pomiędzy siecią Plus i Orange, można przypuszczać, że na polskim rynku pojawi się więcej kampanii promocyjnych opartych na porównaniach.
Telekomy w akcji
Reklamowym thrillerem tej jesieni była konfrontacja Plusa z Orange. Działania zaczepne rozpoczął Plus, inicjując kampanię „Internet w Plusie szybszy od Neostrady”. W jej ramach porównywał on prędkość Internetu stacjonarnego z Orange ze swoim flagowym produktem, czyli LTE. Posłużył się przy tym spotem reklamowym ze słynną, jak się później okaże, Baśką.
 
 

Reakcja Orange była natychmiastowa. Telekom zwrócił się do sądu z wnioskiem o zablokowanie reklam. Plus apelował, by konkurować „na oferty, nie na pozwy”, ale nie zmieniło to decyzji Orange.
Równolegle powstał więc film reklamowy z najsłynniejszymi polskimi brand heroes – Sercem i Rozumem.
 
 
Mimo że finalnie sąd odrzucił wniosek Orange o zablokowanie reklam Plusa, to właśnie „Pomarańczowi” wyszli ze starcia z tarczą, a nie na niej. Film z Baśką zrobił furorę w Internecie, notując ponad milion wyświetleń – przy niecałych stu tysiącach odsłon klipu Plusa.
Na pytanie w sondach internetowych (np. na portalu Gazeta.pl), która reklama była „twoim zdaniem” lepsza, większość ankietowanych wskazała na produkcję z Sercem i Rozumem. Wizerunkowo zyskał Orange, a Plus – niewykluczone, że stracił część przyszłych klientów, myślących o zmianie Neostrady na Internet mobilny.
 
Można przypomnieć też dwie bardzo dobre produkcje z rynku amerykańskiego. Pierwsza to projekt Audi, druga wyszła od BMW.
 
 
 
 
Jak widać mozna to robić na poziomie i z klasą. Mam nadzieje, że ten kierunek będzie sie rozwijał, bo to zawsze miło popatrzeć na pomysłowa rywalizację w walce o klienta.

sobota, 9 listopada 2013

:: dodatni bilans handlowy

Polska w tym roku może osiągnąć dodatni bilans w handlu zagranicznym - przewiduje wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. Jeśli się tak stanie, będzie to pierwszy taki wynik w najnowszej historii naszego kraju. Oznacza to że więcej towarów wyślemy za granicę niż sprowadzimy z innych krajów. Według danych GUS deficyt w handlu zagranicznym Polski za osiem pierwszych miesięcy 2013 r. wyniósł 990 mln euro. Rok do roku polski eksport wzrósł o 6,1 proc., a import spadł o 0.9 proc. Programy "Go Azja", czy "Go Africa" przynoszą namacalne korzyści, a polskie firmy odnajdują się na tych rynkach. Niestety okazuje się, że ni eksportujemy zbyt wielu innowacyjnych towarów, a automatyzacja procesów przemysłowych powoduje, że coraz trudniej tworzyć miejsca pracy. Kryzys w UE spowodował, że polscy przedsiębiorcy zaczęli zwiększać sprzedaż na rynki pozaunijne. W pierwszym półroczu tego roku zauważalna była ciągle tendencja do szybszego wzrostu eksportu na rynki rozwijające się i słabiej rozwinięte (o 17,3 proc.). W tym samym czasie nasza sprzedaż na rynki rozwinięte zwiększyła się jedynie o 3,7 proc. Do tego stanu przyczynił się znacznie przemysł spożywczy, w którym od lat notujmy dodatni bilans handlowy. By odczuć korzyści z tego stanu, sytuacja przewagi eksportu nad importem musi utrzymać się przez kilka lat.
źródło

niedziela, 3 listopada 2013

:: jak zmierzyć dobrobyt?

Według londyńskiego Instytutu Legatum na dobrobyt obywateli składają się i pieniądze, i jakość życia, i dobre samopoczucie, zatem istnieje ścisły związek między wysokością dochodu  a satysfakcją z życia prowadzonego trybu egzystencji. Podobno wszystkie te obszary można zmierzyć i ująć w wielkościach liczbowych – przynajmniej tak twierdzą specjaliści wspomnianego instytutu. Dlatego też w oparciu o analizę danych, pozyskanych  z różnych źródeł, m.in.  The Gallup Organization czy Banku Światowego, pracownicy Legatum Institute po raz kolejny, już siódmy, opracowali raport „Legatum Prosperity Index 2013”, ukazujący dobrobyt w 142 państwach świata, które ogółem zamieszkuje za 96% światowej populacji i w których wytwarza się 99% światowego PKB. Według zamieszczonych wyników najlepiej żyje się Skandynawom – po raz piaty na pierwszym miejscu rankingowej listy znalazła się Norwegia. Tuż za nią uplasowały się: Szwajcaria, Kanada, Szwecja i Nowa Zelandia.
„Drogę do dobrobytu” w obrazowy sposób przedstawia poniższa infografika:
źródło: http://www.prosperity.com/

Warto dodać, że Polska uplasowała się na 34. miejscu, tuż za Kostaryką , Włochami i Kuwejtem i jest zaliczana do krajów o pozycji średniej-wyższej. Graficzny obraz całości rankingu prezentuje mapa dostępna tutaj. Wyraźnie widać na niej również poszczególne czynniki wpływające na dobrobyt każdego kraju: gospodarkę, przedsiębiorczość i możliwości zarządzania, edukację, zdrowie, bezpieczeństwo, wolność i kapitał społeczny.