Kiedy blisko dwa lata temu czytałam doniesienia o tym sklepie:
sama technologia wykorzystywana podczas zakupów wydawała się tak odległa i nierzeczywista, że projekt koreańskiego Tesco wydawał się być rodem z filmu science-fiction.
Jednak w dobie globalizacji rozwój technologiczny postępuje z astronomiczną prędkością. Pomysły, które jeszcze do niedawna wydawały się kompletnie futurystyczne, coraz częściej stają się rzeczywistością, by za kilka lat stać się powszechnie stosowanym rozwiązaniem. Tak też stało się w przypadku wirtualnego sklepu rodem z Seulu. Od 5 listopada podobny funkcjonuje na stacji Centrum warszawskiego metra. Na ścianach umieszczono fotografie sklepowych półek w skali 1:1, wypełnionych towarami. Wygląda to tak:
Procedura zakupu jest niezwykle prosta – po zainstalowaniu bezpłatnej aplikacji Frisco.pl na smartfonie lub tablecie wystarczy sfotografować kod, którym opatrzony jest każdy produkt. Tak wybrane towary trafiają do wirtualnego koszyka, a po zatwierdzeniu transakcji są dostarczone pod wskazany adres w dogodnym dla klienta czasie. Pierwsza dostawa jest bezpłatna – o ile zamówienie opiewa na minimum 100 zł, później cena waha się od 10 do 25 zł, w zależności od wartości koszyka i adresu dostawy. Jeśli w sklepie wydamy ponad 250 zł – Frisco.pl dostarczy zakupy bezpłatnie. Dla mnie bardzo przekonujące są również różne opcje płatności – można zapłacić gotówką lub kartą przy odbiorze ( dostawcy Frisco.pl wyposażeni są w mobilne terminale), można wykorzystać kartę w trybie on-line, lub skorzystać z przelewu. Zatem w drodze do domu można rozpocząć zakupy: świeże pieczywo, słodycze, napoje czy chemię gospodarczą lub artykuły higieniczne są na zdjęciach, to, czego nie znajdziemy na billboardach – możemy zamówić w internetowej witrynie sklepu.
Oby więcej takich inicjatyw – mogą nimi być na przykład kody QR w gazetkach reklamowych podrzucanych pod drzwi mieszkania.
Jednak w dobie globalizacji rozwój technologiczny postępuje z astronomiczną prędkością. Pomysły, które jeszcze do niedawna wydawały się kompletnie futurystyczne, coraz częściej stają się rzeczywistością, by za kilka lat stać się powszechnie stosowanym rozwiązaniem. Tak też stało się w przypadku wirtualnego sklepu rodem z Seulu. Od 5 listopada podobny funkcjonuje na stacji Centrum warszawskiego metra. Na ścianach umieszczono fotografie sklepowych półek w skali 1:1, wypełnionych towarami. Wygląda to tak:
źródło: gazeta.pl |
Procedura zakupu jest niezwykle prosta – po zainstalowaniu bezpłatnej aplikacji Frisco.pl na smartfonie lub tablecie wystarczy sfotografować kod, którym opatrzony jest każdy produkt. Tak wybrane towary trafiają do wirtualnego koszyka, a po zatwierdzeniu transakcji są dostarczone pod wskazany adres w dogodnym dla klienta czasie. Pierwsza dostawa jest bezpłatna – o ile zamówienie opiewa na minimum 100 zł, później cena waha się od 10 do 25 zł, w zależności od wartości koszyka i adresu dostawy. Jeśli w sklepie wydamy ponad 250 zł – Frisco.pl dostarczy zakupy bezpłatnie. Dla mnie bardzo przekonujące są również różne opcje płatności – można zapłacić gotówką lub kartą przy odbiorze ( dostawcy Frisco.pl wyposażeni są w mobilne terminale), można wykorzystać kartę w trybie on-line, lub skorzystać z przelewu. Zatem w drodze do domu można rozpocząć zakupy: świeże pieczywo, słodycze, napoje czy chemię gospodarczą lub artykuły higieniczne są na zdjęciach, to, czego nie znajdziemy na billboardach – możemy zamówić w internetowej witrynie sklepu.
Oby więcej takich inicjatyw – mogą nimi być na przykład kody QR w gazetkach reklamowych podrzucanych pod drzwi mieszkania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz