Czy ktoś z takiego stanu rzeczy mógłby być niezadowolony?
Ależ oczywiście. Sytuacja dotyczy rynku telekomunikacyjnego. Okazuje się, że u
nas jest najtaniej w UE. Dla operatorów to jednak kłopot. Wojna cenowa była
korzystna dla klientów, ale nie bardzo dla dostawców usług. Z powodu spadku
zysków jest mniej pieniędzy na inwestycje, a w przypadku tego rynku jest to
rzeczą niezbędną. Orange planuje na przyszły rok zbudowanie kilkudziesięciu
tysięcy linii światłowodowych i w obecnej sytuacji zmuszony jest do rozmów z
konkurencyjna Netią.
Na taki stan złożyło się obniżenie stawki MTR (Mobile
Termination Rate) to stawka opłaty hurtowej za zakończenie połączenia
telefonicznego u innego operatora), co nastąpiło w lipcu br.
oraz wojną cenową pomiędzy największymi graczami na rynku. Szansą na
chwilowe odbicie się są przedświąteczne zakupy. Teraz głównym celem firm jest
sprzedaż i to jak największa. Sytuacja może w dłuższej perspektywie okazać się
niekorzystna również dla innych. Jeśli główne firmy zdecydują sie na cięcia to
odbije się to również na innych.
Nam pozostaje tylko korzystać jak najwięcej dzwoniąc i
używają mobilnego Internetu czy też innych usług np. telewizji. Może uratujemy
gigantów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz