Czy macie podobnie jak ja – dobrą, ale krótką pamięć? Dlatego staram się zapisywać linki do ciekawych internetowych stron, szczególnie tych, które mogę później z powodzeniem wykorzystać podczas zajęć lekcyjnych z młodzieżą. Dzisiaj proponuję dwa filmy, które fajnie wzbogacą i uatrakcyjnią dosyć nudną lekcję o ubezpieczeniach. Jednocześnie wskażą naszym uczniom praktyczne aspekty zawierania polis ubezpieczeniowych i w prosty sposób wskażą receptę na uniknięcie pułapek i niepotrzebnych wydatków.
Pierwszy omawia zagadnienia związane z polisą na życie:
Pierwszy omawia zagadnienia związane z polisą na życie:
Drugi – przybliża problematykę ubezpieczeń majątkowych:
I na koniec jeszcze anegdotka, która wygląda na zwykłą „miejską legendę”, ale w przewrotny sposób nawiązuje do zapisów zawartych w umowie ubezpieczeniowej.
Otóż w amerykańskim mieście Charlotte jeden z mieszkańców ubezpieczył od pożaru pudełko niezwykle drogich i rzadkich cygar na zawrotną kwotę 15000$. Jednak wcale nie zamierzał przechowywać ich w nieskończoność, lecz spożytkował zgodnie z przeznaczeniem. Po miesiącu złożył u ubezpieczyciela wniosek o odszkodowanie, nie bez przyczyny twierdząc, że cygara spłonęły wskutek serii mini pożarów. Towarzystwo odmówiło wypłaty świadczenia, odrzucając żądanie klienta z powodu „normalnego użytkowania”. Ten jednak nie poddał się i skierował sprawę do sądu. Sędzia dokładnie przeanalizował zapisy umowy i stwierdził, że firma ubezpieczeniowa po pierwsze zgodziła się na ubezpieczenie cygar od ognia, a po drugie - nie zdefiniowała, jaki rodzaj pożaru nie jest akceptowalny. Tak więc mężczyzna otrzymał swoje odszkodowanie, jednak na tym sprawa wcale się nie zakończyła. Wkrótce został aresztowany pod zarzutem wyłudzenia świadczenia i umyślnego położenia ognia, a raczej spowodowania szeregu pożarów, w wyniku których zniszczone zostało ubezpieczone mienie.
Otóż w amerykańskim mieście Charlotte jeden z mieszkańców ubezpieczył od pożaru pudełko niezwykle drogich i rzadkich cygar na zawrotną kwotę 15000$. Jednak wcale nie zamierzał przechowywać ich w nieskończoność, lecz spożytkował zgodnie z przeznaczeniem. Po miesiącu złożył u ubezpieczyciela wniosek o odszkodowanie, nie bez przyczyny twierdząc, że cygara spłonęły wskutek serii mini pożarów. Towarzystwo odmówiło wypłaty świadczenia, odrzucając żądanie klienta z powodu „normalnego użytkowania”. Ten jednak nie poddał się i skierował sprawę do sądu. Sędzia dokładnie przeanalizował zapisy umowy i stwierdził, że firma ubezpieczeniowa po pierwsze zgodziła się na ubezpieczenie cygar od ognia, a po drugie - nie zdefiniowała, jaki rodzaj pożaru nie jest akceptowalny. Tak więc mężczyzna otrzymał swoje odszkodowanie, jednak na tym sprawa wcale się nie zakończyła. Wkrótce został aresztowany pod zarzutem wyłudzenia świadczenia i umyślnego położenia ognia, a raczej spowodowania szeregu pożarów, w wyniku których zniszczone zostało ubezpieczone mienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz