jak poruszać się po blogu?


Jak poruszać się po blogu?
Po prawej stronie znajduje się lista linków "TEMATY". Są to etykiety zgodne z tematami w podręczniku oraz określenie "Pokój nauczycielski". Po naciśnięciu którejkolwiek etykiety przenoszeni jesteśmy do grupy wpisów związanych z danym tematem. Będą tam ciekawostki, pomysły na urozmaicenie lekcji, ciekawe linki czy krótkie prezentacje dotyczące określonego tematu. Odnośnik "Pokój nauczycielski" prowadzi do notek związanych z pomysłami lub ogólnymi informacjami dotyczącymi przedmiotu podstawy przedsiębiorczości lub sposobami prowadzenia zajęć.
Każdy post można komentować. Komentarze w naszym zamierzeniu mają stanowić cenną wartość dla całego bloga, ponieważ pozwolą poznać Państwa opinie zarówno na temat podręcznika czy jego obudowy, jak również wymienić się doświadczeniami. Dlatego też serdecznie zapraszamy do lektury i zachęcamy do dyskusji.

sobota, 12 marca 2011

:: symbol globalizacji

Wczoraj miałam przyjemność spotkania się z gronem nauczycieli podstaw przedsiębiorczości w Lublinie. A ponieważ tematem warsztatów była globalizacja, to dziś będzie właśnie o niej, ale w wersji takiej bardziej humorystycznej. Jeszcze do niedawna świetnym przykładem opisującym zjawisko globalizacji był esej Leonarda Reada: „Ja, ołówek”. Można go w całości znaleźć tutaj.
Jednak z całą pewnością do młodzieży lepiej przemówi historyjka, którą znalazłam gdzieś w sieci – a ponieważ cytuję z pamięci, może nieco się różnić od oryginału.
Otóż najlepszym przykładem globalizacji jest śmierć księżnej Walii - Diany Spencer. Dlaczego? Otóż angielska księżna razem z egipskim narzeczonym, jadąc niemieckim samochodem, wyposażonym w silnik holenderskiej produkcji, uległa wypadkowi we francuskim tunelu. Samochód prowadził Belg, który wcześniej podobno nadużył nieco szkockiej whisky, a jak to zwykle z osobami publicznymi bywa – za pojazdem na japońskich motocyklach gonili włoscy paparazzi. W szpitalu amerykański lekarz bezskutecznie ratował Dianę, podając jej brazylijskie lekarstwa. Tę wiadomość najprawdopodobniej czytasz w Polsce, na komputerze wyposażonym w system operacyjny rodem z USA i tajwańskie scalaki oraz koreański monitor, zmontowany przez pracowników z Bangladeszu w singapurskiej fabryce. Oczywiście przewozili go Hindusi swoimi kolorowymi ciężarówkami, a transport drogą morską przechwycili Indonezyjczycy. Późniejszy rozładunek wykonali libańscy dokerzy, a do polskiego sklepu dowiózł go ukraiński kierowca.
Czyż nie jest to świetny przykład globalizacji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz