Chciałabym być nauczycielem w Finlandii. Przede wszystkim dlatego, że przedstawiciele tego zawodu cieszą się społecznym zaufaniem i właśnie na tym zaufaniu zbudowany jest cały system nauczania. Jak pokazują badania PISA niemal niezmienny od 40 lat sposób działania jednostek oświatowych oraz ich długofalowa polityka skutecznie przygotowują uczniów do prawidłowego funkcjonowania w społeczeństwie i wyposażają ich we wszystkie niezbędne do tego umiejętności już na pierwszym etapie edukacyjnym – w dziewięcioletniej szkole podstawowej. Oczywiście każdy może pogłębiać później swoją wiedzę w szkołach będących odpowiednikami naszych liceów ogólnokształcących lub szkół zawodowych. Ich ukończenie daje prawo do składania egzaminu maturalnego, który z kolei jest przepustką na studia. W tym aspekcie polski i fiński system niewiele się różnią, chociaż ten „z północy” pozwala na większą elastyczność zarówno pod względem doboru treści nauczania do zainteresowań i predyspozycji uczniów, jak i zmiany typu szkoły. Nauka odbywa się w systemie kursów i tutaj właśnie dochodzimy do sedna…
Każdy z nauczycieli sam opracowuje program własnego kursu, sam dobiera pomoce dydaktyczne, książki lub podręczniki, metody i formy pracy, sam ustala sposób oceniania. To naprawdę bardzo duża autonomia, ale też odpowiedzialność, zważywszy, że w fińskim szkolnictwie nie funkcjonuje system kontroli. Nie ma inspektorów, kuratoriów oświaty, obserwacji zajęć, ogólnokrajowych egzaminów (tu jedynym wyjątkiem jest matura), list rankingowych szkół i rywalizacji pomiędzy nimi. Ważne jest to, aby każdy uczeń, niezależnie od swoich możliwości zdobył zasób wiedzy i umiejętności zgodny z założeniami Narodowego Głównego Planu Nauczania, wypracowywanego przez Ministerstwo Edukacji na podstawie wyników badań. Plan powstaje w ścisłej współpracy z uniwersytetami kształcącymi nauczycieli, szkołami treningowymi, w których adepci studiów pedagogicznych odbywają praktyki, domami wydawniczymi oraz zwykłymi szkołami.
W podejściu Finów do nauczania widoczne jest to, że nauczyciele postrzegani są jako wykwalifikowani specjaliści, którzy na studiach zostają kompleksowo przygotowani do pracy z młodzieżą i naprawdę nie potrzebują niczego więcej. Im się ufa.
Każdy z nauczycieli sam opracowuje program własnego kursu, sam dobiera pomoce dydaktyczne, książki lub podręczniki, metody i formy pracy, sam ustala sposób oceniania. To naprawdę bardzo duża autonomia, ale też odpowiedzialność, zważywszy, że w fińskim szkolnictwie nie funkcjonuje system kontroli. Nie ma inspektorów, kuratoriów oświaty, obserwacji zajęć, ogólnokrajowych egzaminów (tu jedynym wyjątkiem jest matura), list rankingowych szkół i rywalizacji pomiędzy nimi. Ważne jest to, aby każdy uczeń, niezależnie od swoich możliwości zdobył zasób wiedzy i umiejętności zgodny z założeniami Narodowego Głównego Planu Nauczania, wypracowywanego przez Ministerstwo Edukacji na podstawie wyników badań. Plan powstaje w ścisłej współpracy z uniwersytetami kształcącymi nauczycieli, szkołami treningowymi, w których adepci studiów pedagogicznych odbywają praktyki, domami wydawniczymi oraz zwykłymi szkołami.
W podejściu Finów do nauczania widoczne jest to, że nauczyciele postrzegani są jako wykwalifikowani specjaliści, którzy na studiach zostają kompleksowo przygotowani do pracy z młodzieżą i naprawdę nie potrzebują niczego więcej. Im się ufa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz